poniedziałek, 28 lipca 2014

(20.) 5. „Prawda i ucieczka”


- Mark… - zaczęła. - …to nieprawda… - ciągnęła płacząc Stormie.
- Co nieprawda? – dopytywał się Mark.
- Ja wiedziałam, że Riker podsłuchuje. Chciałam dać mu nauczkę.
- Jakoś Ci nie wierzę! – krzyknął Mark i wyszedł.
- Mark! – wołała za nim.
Nie dogadali się. Mark spakował się i postanowił z samego rana wyjechać do mamy. Z samego rana Stormie przyszła do niego i przytuliła się.
- Mark nie wyjeżdżaj. To co czytał Rocky to nieprawda. Ja tylko chciałam dać Rikerowi nauczkę. Może teraz oduczy się podsłuchiwania.
- Serio?
- Serio. Wybacz mi, że musiałeś to znosić.
- Dobra. Już nie jestem zły. Ale powiesz wszystkim prawdę?
- Powiem.
W tym momencie wszyscy zjawili się w kuchni.
- Słuchajcie. – zaczęła Stormie. – To co czytał wczoraj Rocky to nieprawda. Wymyśliłam to po to by dać Rikerowi nauczkę za podsłuchiwanie.
- Co? – zapytał zdziwiony Rik.
- To, że ta cała historia to kłamstwo. Gdybyś nie wiedział, że mój pamiętnik nie jest fioletowy tylko brązowy.
Mama jeszcze długo rozmawiała z Rikerem. Dowiedział się prawdy. Ale to nie wszystkie niespodzianki.


***

Tymczasem Ross jadł z Laurą śniadanie.
- Lau gdzie jest Pixie?
- Nie wiem. – odrzekła chociaż wiedziała, że Pixie uciekła.
- Na pewno?
- Na pewno.
- Ale tak na 100%?
- Nie.
- Opowiadaj co się wydarzyło.
- Dziś rano wypuściłam Pixie do ogrodu. Obserwowałam ją. W pewnym momencie gdzieś zniknęła. Szukałam jej. Nigdzie jej nie było. Przepraszam Cię Ross.
- Co? Pixie uciekła?
- Tak.
- Zrobiłaś to specjalnie! Byłaś o nią zazdrosna! – krzyczał na nią.
- Nie zrobiłam tego specjalnie. Lubię Pixie i nie jestem zazdrosna.
- Jakoś ciężko mi w to uwierzyć.
- Pomogę Ci jej szukać.
- Nie musisz! Wracam do mamy! Czekaj na papiery rozwodowe! – nadal krzyczał. Wybiegł z kuchni, spakował się i wyszedł. Lau oparła się o drzwi i płakała. Ross wrócił do mamy. Stormie nie pozwoliła mu iść szukać Pixie gdyż miał gorączkę. Wszyscy zaangażowali się w poszukiwania Pixie. Lau też. Znalazła ona Pixie. Przyszła do Rossa.
- Rossku. Zobacz znalazłam twoją Pixie.
Ross popatrzał i przytulił Lau, która miała na rękach Pixie.
- Wracaj do mnie. – powiedziała i go pocałowała.
- Wracam.
Ross od razu zabrał swoje rzeczy i poszedł z Laurą. Lau pomogła mu się rozpakować. Rossy cieszył się, że znów są razem.


***

Minęło kilka dni. Riker siedział z Ellie w biurze. Blondynka nie wiedziała jak mu coś przekazać. Zastanawiała się. Rik to zauważył.
- Co jest? – spytał.
- Nic takiego…
- A sądzę, że jednak to coś.
- Wcale nie. – powiedziała nieco poniesionym tonem.
- Może się uspokoisz i mi powiesz co jest?
- Dobra. Więc... – zaczęła i zemdlała. Gdy otworzyła oczy nie dość, że zobaczyła Rika to jeszcze swojego tatę.
- Wszystko ok? – spytał ją tata.
- Tak. A co tu robisz? – spytała ojca.
- Miałem wpaść do Ciebie jak przyjadę. Więc jestem.
- Ok. A możesz na chwilę zostawić nas samych?
- Mogę. I tak jadę do domu. Zrobię sobie obiad.
- Świetnie
Tata Ellie wyszedł, a Riker ponownie wrócił temat porannej rozmowy.
- Więc co jest? – spytał.
- Musisz wiedzieć, że... – w tym momencie zadzwonił telefon. – Poczekaj chwilę. To moja mama. – rzekła i opuściła biuro. Po kilku minutach wróciła.
- Więc? – spytał.
Ellie by nie przeciągać postanowiła powiedzieć mu wprost.
- Jestem z Tobą w… - znów zadzwonił telefon. Ellie wyszła na 5 minut. – Na czym to skoczyłam? – spytała Rika.
- Na tym, że jesteś ze mną w…
- W ciąży. – dokończyła.
- Co? – zakrztusił się swoją bułką.
- A to, że będziemy mieli trojaczki.

Riker przeżył w tym momencie szok. Nie sądził, że zostanie ojcem w tak młodym wieku i, że te dzieci będzie miał ze swoją szefową.


-----------------------------------------
Hejka! Dawno mnie nie było... Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Piszcie w komentarzach swoje opinie. Ja zmykam i nie wiem kiedy następny rozdział, ale na pewno jeszcze w tym tygodniu ;-)


3 komentarze:

  1. Dobrze, że wszystko się wyjaśniło... Biedny Ross - Ro(ss)chorował się z tęsknoty za psem ;) Rikuś jak zwykle nabroił...

    OdpowiedzUsuń
  2. No kurde ten kundel mógł się nie znaleźć! Następnym razem wywiozę Pixie na drugi koniec Ameryki na przykład na Manhattan i wtedy zobaczymy, co ta pusta dziunia zrobi. Że Ellie będzie w ciąży się nie spodziewałam... no ale fajnie przynajmniej Rik będzie miał się z czego spowiadać. Jednak to ze Stormie kłamstwo... szkoda. Z resztą co ja gadam - to dobrze! Czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy oni nie umieja płodzić pojedynczo. Któryś z kolei o cudy haczy. Opętany fioletowy pamiętnik... Gdybym dowiedziała się, że moja żona (maż?) ma dziecko, a właściwie miał i usunał, jeszcze nie ze mna, a potem by mi powiedziała, że to kłamstwo to pewnie rzuciłabym fortepianem i uznała, że kłamie. Ja już liczyłam na rozwody i co? Podejrzewałam, że Ellie będzie w ciaży. Tak jest niemal zawsze - było do przewidzenia. Tylko czemu ich jest aż trójka za jednym zamachem?!

    OdpowiedzUsuń