Tego
ranka Laura i Vanessa dogadały się z tatą. A Riker wkopał się w kłopoty.
-
Rikuś kochanie list do Ciebie! – zawołała Stormie, która chwilę wcześniej
odebrała list.
-
Od kogo? Od kogo? – cieszył się Rik.
-
Z sądu.
-
O nie. Ja byłem grzeczny. – Rik szybko chwycił kopertę i wyjął list. – To
pozew.
-
Rikusiu kto Cię pozywa i za co?
-
Ratliff za filmik, na którym całował z Rydel.
-
Jak on może? – spytała Stormie, choć nie oczekiwała odpowiedzi.
W
tej chwili weszła Rydel.
-
Co jest Rik? Masz dziwną minę. – spytała Rydel
-
Nic Delly. Pamiętasz ten filmik, na którym całujecie z Ellem? Właśnie za to mnie
pozwał. Ratliff nie jest już moim kumplem. – Riker posmutniał.
-
Pogadam z nim. Może wycofa pozew. –
Delly
poszła do domu Ratliffa.
-
Hej Ell! – krzyknęła wesoło od wejścia.
-
Hej Delly! – odpowiedział jej.
-
Słuchaj… Mam do Ciebie sprawę. To bardzo ważne.
-
O co chodzi?
-
Pozwałeś Rika za filmik, na którym się całujemy. Może Rik to usunie, a Ty
wycofasz pozew? – spytała i słodko zamrugała oczami.
-
Nie. Musi mi za to zapłacić. Do zobaczenia w sądzie Delly. – powiedział po czym
odprowadził Rydel to drzwi, które zamknął zaraz jak wyszła.
Delly
wróciła do domu.
-
I co? – pytał Riker od wejścia.
-
Nic. Nie wycofa pozwu i powiedział, że zobaczymy się w sądzie. Chyba nie
przyjdzie na próby do czasu rozprawy.
-
A może nawet odejdzie . – dodał Rik.
***
Wszyscy
oprócz Rika grali po obiedzie w gry na TV.
-
Riker czym się martwisz? – spytał Rocky nie przerywając gry.
-
Martwię się, że jeśli przegramy nie będziemy jak mieli zapłacić kary, a po za
tym może się rozlecieć nasz kochany zespół R5.
-
To na pewno się nie wydarzy. – pocieszał go Ross.
-
Cieszę się, że mam was. Wy zawsze będziecie mnie wspierać. – Rik mówiąc to
usiadł między Rossa i Rockyego.
-
Widzę, że się trochę lepiej czujesz Rik. – powiedział Mark, który wszedł do
salonu.
-
Tak… Nie jest tak źle. Spróbujemy jakoś wygrać tę rozprawę. – Riker próbował
sam się pocieszać.
-
Co na obiad? – Ryland zmienił temat.
-
Ryland ty głupolu. Mama mówiła, że to niespodzianka, bo babcia przyjeżdża.
-
Znalazła się mądra. – wtrącił Rocky
***
-
Chłopaki szykować się! – krzyknęła mama. – Delly kochanie ubierz jakąś ładną
sukienkę.
-
Dobra. – odpowiedzieli wszyscy chórem.
-
Szybciej babcia już przyjechała! – krzyczał Mark.
-
Już idziemy! – odpowiedziała Rydel.
-
Babcia! – krzyknął Ross i podbiegł przytulić się do babci.
-
Mój kochany Rossy. – babcia mocno przytuliła Rossa, że ledwo co oddychał.
-
Babciu jak wszyscy za Tobą tęskniliśmy! – krzyczał Riker ze schodów.
-
Super. Wszyscy są? To robimy zdjęcie. – Mark włączył samowyzwalacz w aparacie i ustawił się z rodziną.
-
Zdjęcie zrobione! – krzyknął Mark.
-
Tato daj mi to zdjęcie. Muszę wstawić na Facebooka. – powiedział Rik, wziął
aparat i wbiegł do pokoju.
-
Ach ten Riker. Nic się nie zmienił… - wzdychała babcia.
-
On się nigdy nie zmieni. – dodała Stormie.
***
-
Deser! Chodźcie tu! – krzyczała mama do chłopaków.
Delly
zwierzała się babci z problemów sercowych i kłopotów Rika.
-
Kochanie to nie Twoja wina, że go pocałowałaś. Rikera też, że to nagrał choć
mógł zachować to dla siebie.
-
Masz rację babuniu. – Delly ucałowała babcię w policzek.
W
tym momencie Ell wpadł do nich do domu.
-
Delly przemyślałem to… Zmieniłem w pozwie. Pozywam tylko Rika i, że mają ukarać
go jedynie grzywną jeśli usunie to do czasu rozprawy.
-
Ratliff co Ty tu robisz? Nie widzisz, że mamy gościa. Babunia przyjechała i nie
mamy teraz czasu gadać z Tobą o pozwie i rozprawie. – Delly spokojnie
odpowiedziała Ellowi, po czym odprowadziła go do drzwi.
-
Pogadamy jutro na próbie. – powiedziała wesoło i zaczęła go całować.
-
Delly! – krzyknął i odsunął ją kawałek od siebie. – Co Ty robisz? Ja mam
dziewczynę!
-
Ell… Ja sama nie wiem… Po prostu nie mogę zapomnieć o Tobie. Kocham Cię.
-
Rydel wiesz co? Pogadamy jutro. Ok? – nie czekając na odpowiedź wyszedł.
-
Delly! Co jest? Dlaczego nie jesz z nami deseru? – spytał ją Rik schodzący po
schodach.
-
Już idę. Odprowadziłam Ella. Powiedział, że jeśli do czasu rozprawy usuniesz
filmik dostaniesz do zapłaty tylko grzywną. Ale nie wiem jak wysoką.
-
To dobrze. Usunę, ale jutro na próbie przy nim…
Weszli
i usiedli do stołu.
-
Co tak długo? – spytał Rocky.
-
Nic. Ona odprowadziła Ella do drzwi, a ja szukałem odpowiedniego krawata. –
powiedział wesoło Rik i zaczął się śmiać.
***
Następnego
dnia po próbie Delly usiadła z Ellem u siebie w pokoju.
-
Musimy pogadać o tym co stało się wczoraj w korytarzu.
-
Nic nie mów. Po prostu pocałowałaś mnie, bo nadal coś do mnie czujesz… I to od
podstawówki.
-
Masz rację. Bądźmy przyjaciółmi, bo jako para nie potrafimy się zachować.
Ciągle się kłóciliśmy.
-
Dobrze Delly. Może pójdziemy dziś do kina. Ty wybierasz film.
-
Ok. Chodźmy. Pokaże Ci na jaki film na miejscu…
***
Delly
była z Ellem w kinie, a media zrobiły im zdjęcia… Oni nic nie wiedzieli do
teraz…
-
Delly patrz! Jesteś na okładce dzisiejszej gazety. – powiedział rozśmieszony
Riker.
-
Co!? Rydellington!? – oburzyła się Rydel.
-
Wyglądacie tak słodko…- rozczulał się Rik nad zdjęciem.
-
Przestań! My wcale nie jesteśmy razem! Media kłamią!
-
Ale naprawdę jesteście słodcy.
-
Ale nie jesteśmy razem Ty głupolu!
-
Nie obrażaj mnie!
-
Ale nie rozumiesz co do Ciebie mówię!
-
Co to za krzyki? – wtrąciła Stormie wchodząca do kuchni.
-
W gazecie napisali o naszej Delly i Ratliffie. – powiedział Rik.
-
A Riker nie rozumie, że nie jesteśmy razem. – dodała Rydel
-
Spokojnie. Jakoś się to odkręci… - uspokajała ich mama. – Delly może idź do
redakcji i
poproś o sprostowanie? Co?
-
No dobra.
Delly
wyszła. Załatwiała, choć pracujący tam ludzie nie wierzyli jej. Rydel wróciła
do domu.
-
I co kochanie? Sprostują? – spytała mama.
-
Nie. Oni mi nie wierzą! – wrzasnęła po czym dodała: - Idę do Ella niech on
spróbuje.
Poszła
i gadała z nim.
-
Nie sprostuje tego! – krzyczał do niej Ratliff.
-
Dlaczego?
-
Bo to co oni piszą jest już wysłane na cały świat.
-
Może nie. Spróbuj! – Delly krzyczała na niego. Nie zamierzała się poddać.
-
Dobra, ale jeśli się nie uda nie obwiniaj mnie. To Ty się tuliłaś, choć
ostrzegałem Cię przed fotografami.
***
Ratliffowi
nie udało się tego sprostować. Przyszedł jeszcze tego samego dnia
i
opowiedział o tym Rydel.
-
Delly bardzo mi przykro. Ale może niedługo ludzie o tym zapomną.
-
Może. Zastanawiam się czy ta rozprawa ma w ogóle sens. Rik skasował wczoraj
filmik i
jest ok.
-
Ale teraz jest za późno. Zobaczymy się jutro w sądzie. Nie mogę odwołać
rozprawy w ostatniej chwili. –
Ratliff skończył mówić po czym wyszedł i wrócił do siebie do domu.
-------------------------------------
Hejka! Trzeci rozdział za nami. Mam nadzieję, że się wam podoba. Czekam na komentarze. A co do czwartego rozdziału... Jutro szykuję się do wycieczki klasowej i nie będę miała czasu go wstawić, a w poniedziałek wyjeżdżam. Wracam w środę, więc rozdział najprawdopodobniej będzie dopiero w czwartek.
Mi nie musisz mówić. Filmiaczki się w tle ściagaja... W ogóle Boże drogi - czwarty rozdział i już idziemy do sadu... 'Delly, załóż jakaś ładna sukienkę'
OdpowiedzUsuń- Dobra!
Jeszcze najlepiej krótka xd
Powiem ci, że trochę się wystraszyłam, jak przeczytałam tytuł :)
OdpowiedzUsuńMi się nie podoba... bo mi się BARDZO podoba xd
Ja mam podobnie, w poniedziałek jadę na 10 dni na zieloną szkołę :(
Czekam do czwartku
Czy to cud? Laguna niczego się nie uczepiła o_O A może to zwykły sen? Głosy z zaświatów? Oki czekam do czwartku.
OdpowiedzUsuńCudo!
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo fajny rozdział! Rydellington! I love it, no normalnie świetne. Ty też jedziesz na klasową wycieczkę? Ja od wtorku do piątku, bo w poniedziałek mieliśmy wyjechać ale pani nam przełożyła żebyś my zdążyli napisać sprawdzian. Co za kobieta! -.-
Nie mogę się doczekać nexta! ;)