sobota, 31 maja 2014

3. „Pozew i gazeta”


Tego ranka Laura i Vanessa dogadały się z tatą. A Riker wkopał się w kłopoty.
- Rikuś kochanie list do Ciebie! – zawołała Stormie, która chwilę wcześniej odebrała list.
- Od kogo? Od kogo? – cieszył się Rik.
- Z sądu.
- O nie. Ja byłem grzeczny. – Rik szybko chwycił kopertę i wyjął list. – To pozew.
- Rikusiu kto Cię pozywa i za co?
- Ratliff za filmik, na którym całował z Rydel.
- Jak on może? – spytała Stormie, choć nie oczekiwała odpowiedzi.
W tej chwili weszła Rydel.
- Co jest Rik? Masz dziwną minę. – spytała Rydel
- Nic Delly. Pamiętasz ten filmik, na którym całujecie z Ellem? Właśnie za to mnie pozwał. Ratliff nie jest już moim kumplem. – Riker posmutniał.
- Pogadam z nim. Może wycofa pozew. –
Delly poszła do domu Ratliffa.
- Hej Ell! – krzyknęła wesoło od wejścia.
- Hej Delly! – odpowiedział jej.
- Słuchaj… Mam do Ciebie sprawę. To bardzo ważne.
- O co chodzi?
- Pozwałeś Rika za filmik, na którym się całujemy. Może Rik to usunie, a Ty wycofasz pozew? – spytała i słodko zamrugała oczami.
- Nie. Musi mi za to zapłacić. Do zobaczenia w sądzie Delly. – powiedział po czym odprowadził Rydel to drzwi, które zamknął zaraz jak wyszła.
Delly wróciła do domu.
- I co? – pytał Riker od wejścia.
- Nic. Nie wycofa pozwu i powiedział, że zobaczymy się w sądzie. Chyba nie przyjdzie na próby do czasu rozprawy.
- A może nawet odejdzie . – dodał Rik.

    ***

Wszyscy oprócz Rika grali po obiedzie w gry na TV.
- Riker czym się martwisz? – spytał Rocky nie przerywając gry.
- Martwię się, że jeśli przegramy nie będziemy jak mieli zapłacić kary, a po za tym może się rozlecieć nasz kochany zespół R5.
- To na pewno się nie wydarzy. – pocieszał go Ross.
- Cieszę się, że mam was. Wy zawsze będziecie mnie wspierać. – Rik mówiąc to usiadł między Rossa i Rockyego.
- Widzę, że się trochę lepiej czujesz Rik. – powiedział Mark, który wszedł do salonu.
- Tak… Nie jest tak źle. Spróbujemy jakoś wygrać tę rozprawę. – Riker próbował sam się pocieszać.
- Co na obiad? – Ryland zmienił temat.
- Ryland ty głupolu. Mama mówiła, że to niespodzianka, bo babcia przyjeżdża.
- Znalazła się mądra. – wtrącił Rocky

***

- Chłopaki szykować się! – krzyknęła mama. – Delly kochanie ubierz jakąś ładną sukienkę.
- Dobra. – odpowiedzieli wszyscy chórem.
- Szybciej babcia już przyjechała! – krzyczał Mark.
- Już idziemy! – odpowiedziała Rydel.
- Babcia! – krzyknął Ross i podbiegł przytulić się do babci.
- Mój kochany Rossy. – babcia mocno przytuliła Rossa, że ledwo co oddychał.
- Babciu jak wszyscy za Tobą tęskniliśmy! – krzyczał Riker ze schodów.
- Super. Wszyscy są? To robimy zdjęcie. – Mark włączył samowyzwalacz w aparacie i ustawił się z rodziną.
- Zdjęcie zrobione! – krzyknął Mark.
- Tato daj mi to zdjęcie. Muszę wstawić na Facebooka. – powiedział Rik, wziął aparat i wbiegł do pokoju.
- Ach ten Riker. Nic się nie zmienił… - wzdychała babcia.
- On się nigdy nie zmieni. – dodała Stormie.

 ***

- Deser! Chodźcie tu! – krzyczała mama do chłopaków.
Delly zwierzała się babci z problemów sercowych i kłopotów Rika.
- Kochanie to nie Twoja wina, że go pocałowałaś. Rikera też, że to nagrał choć mógł zachować to dla siebie.
- Masz rację babuniu. – Delly ucałowała babcię w policzek.
W tym momencie Ell wpadł do nich do domu.
- Delly przemyślałem to… Zmieniłem w pozwie. Pozywam tylko Rika i, że mają ukarać go jedynie grzywną jeśli usunie to do czasu rozprawy.
- Ratliff co Ty tu robisz? Nie widzisz, że mamy gościa. Babunia przyjechała i nie mamy teraz czasu gadać z Tobą o pozwie i rozprawie. – Delly spokojnie odpowiedziała Ellowi, po czym odprowadziła go do drzwi.
- Pogadamy jutro na próbie. – powiedziała wesoło i zaczęła go całować.
- Delly! – krzyknął i odsunął ją kawałek od siebie. – Co Ty robisz? Ja mam dziewczynę!
- Ell… Ja sama nie wiem… Po prostu nie mogę zapomnieć o Tobie. Kocham Cię.
- Rydel wiesz co? Pogadamy jutro. Ok? – nie czekając na odpowiedź wyszedł.
- Delly! Co jest? Dlaczego nie jesz z nami deseru? – spytał ją Rik schodzący po schodach.
- Już idę. Odprowadziłam Ella. Powiedział, że jeśli do czasu rozprawy usuniesz filmik dostaniesz do zapłaty tylko grzywną. Ale nie wiem jak wysoką.
- To dobrze. Usunę, ale jutro na próbie przy nim…
Weszli i usiedli do stołu.
- Co tak długo? – spytał Rocky.
- Nic. Ona odprowadziła Ella do drzwi, a ja szukałem odpowiedniego krawata. – powiedział wesoło Rik i zaczął się śmiać.

***

Następnego dnia po próbie Delly usiadła z Ellem u siebie w pokoju.
- Musimy pogadać o tym co stało się wczoraj w korytarzu.
- Nic nie mów. Po prostu pocałowałaś mnie, bo nadal coś do mnie czujesz… I to od podstawówki.
- Masz rację. Bądźmy przyjaciółmi, bo jako para nie potrafimy się zachować. Ciągle się kłóciliśmy.
- Dobrze Delly. Może pójdziemy dziś do kina. Ty wybierasz film.
- Ok. Chodźmy. Pokaże Ci na jaki film na miejscu…

***

Delly była z Ellem w kinie, a media zrobiły im zdjęcia… Oni nic nie wiedzieli do teraz…
- Delly patrz! Jesteś na okładce dzisiejszej gazety. – powiedział rozśmieszony Riker.
- Co!? Rydellington!? – oburzyła się Rydel.
- Wyglądacie tak słodko…- rozczulał się Rik nad zdjęciem.
- Przestań! My wcale nie jesteśmy razem! Media kłamią!
- Ale naprawdę jesteście słodcy.
- Ale nie jesteśmy razem Ty głupolu!
- Nie obrażaj mnie!
- Ale nie rozumiesz co do Ciebie mówię!
- Co to za krzyki? – wtrąciła Stormie wchodząca do kuchni.
- W gazecie napisali o naszej Delly i Ratliffie. – powiedział Rik.
- A Riker nie rozumie, że nie jesteśmy razem. – dodała Rydel
- Spokojnie. Jakoś się to odkręci… - uspokajała ich mama. – Delly może idź do redakcji i poproś o sprostowanie? Co?
- No dobra.
Delly wyszła. Załatwiała, choć pracujący tam ludzie nie wierzyli jej. Rydel wróciła do domu.
- I co kochanie? Sprostują? – spytała mama.
- Nie. Oni mi nie wierzą! – wrzasnęła po czym dodała: - Idę do Ella niech on spróbuje.
Poszła i gadała z nim.
- Nie sprostuje tego! – krzyczał do niej Ratliff.
- Dlaczego?
- Bo to co oni piszą jest już wysłane na cały świat.
- Może nie. Spróbuj! – Delly krzyczała na niego. Nie zamierzała się poddać.
- Dobra, ale jeśli się nie uda nie obwiniaj mnie. To Ty się tuliłaś, choć ostrzegałem Cię przed fotografami.

 ***

Ratliffowi nie udało się tego sprostować. Przyszedł jeszcze tego samego dnia
i opowiedział o tym Rydel.
- Delly bardzo mi przykro. Ale może niedługo ludzie o tym zapomną.
- Może. Zastanawiam się czy ta rozprawa ma w ogóle sens. Rik skasował wczoraj filmik i jest ok.

- Ale teraz jest za późno. Zobaczymy się jutro w sądzie. Nie mogę odwołać rozprawy w ostatniej chwili. – Ratliff skończył mówić po czym wyszedł i wrócił do siebie do domu.


-------------------------------------
Hejka! Trzeci rozdział za nami. Mam nadzieję, że się wam podoba. Czekam na komentarze. A co do czwartego rozdziału... Jutro szykuję się do wycieczki klasowej i nie będę miała czasu go wstawić, a w poniedziałek wyjeżdżam. Wracam w środę, więc rozdział najprawdopodobniej będzie dopiero w czwartek.


4 komentarze:

  1. Mi nie musisz mówić. Filmiaczki się w tle ściagaja... W ogóle Boże drogi - czwarty rozdział i już idziemy do sadu... 'Delly, załóż jakaś ładna sukienkę'
    - Dobra!
    Jeszcze najlepiej krótka xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem ci, że trochę się wystraszyłam, jak przeczytałam tytuł :)
    Mi się nie podoba... bo mi się BARDZO podoba xd
    Ja mam podobnie, w poniedziałek jadę na 10 dni na zieloną szkołę :(
    Czekam do czwartku

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy to cud? Laguna niczego się nie uczepiła o_O A może to zwykły sen? Głosy z zaświatów? Oki czekam do czwartku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo!
    Naprawdę bardzo fajny rozdział! Rydellington! I love it, no normalnie świetne. Ty też jedziesz na klasową wycieczkę? Ja od wtorku do piątku, bo w poniedziałek mieliśmy wyjechać ale pani nam przełożyła żebyś my zdążyli napisać sprawdzian. Co za kobieta! -.-
    Nie mogę się doczekać nexta! ;)

    OdpowiedzUsuń