środa, 16 lipca 2014

(17.) 2. „Nowa praca i film”

Ten rozdział dedykuje Rikeroholiczce :-)

Następnego ranka Rik szedł do kuchni na śniadanie. Stormie siedziała z gazetą i przeglądała oferty pracy.
- Co jest na śniadanie? – spytał nieco zaspany.
- Kanapki. Są na stole. A po za tym przeglądam oferty pracy dla Ciebie.
- Co!? – krzyknął nieco zdziwiony. Obudził przez to resztę domowników.
- Riker! Ty idioto! Jest 7:45! Nie budź mnie tak wcześnie! – krzyczał wściekły i zaspany Rocky.
- Zamknij się. Mama chcę mnie wysłać do pracy. To jest gorsze niż mój krzyk. – odrzekł i zaczął jeść. – Jaką masz dla mnie ofertę? – spytał zaciekawiony swoją mamę.
- Asystent szefowej. Do obowiązków należy parzenie kawy, kserowanie, drukowanie, niszczenie, wypełnianie dokumentów, wysyłanie poczty i e-maili. Wykształcenie dowolne. Pensja 8 zł na godzinę. Co Ty na to Rikusiu?
- Super, ale kto jest szefową?
- Ellie Goulding.
- Jeszcze lepiej. To ta ładna blondynka od Burn.
- Ja Ci dam Burn! Ale już jedz i dzwoń. Chyba chcesz tam pracować. – Stormie pognała syna.
Riker zjadł spokojnie śniadanie, chwycił telefon, wybrał numer i zadzwonił.
- Dzień dobry. Z tej strony Riker Lynch. Dzwonię w sprawie oferty pracy na asystenta szefowej.
- Dzień dobry. Miło mi Cię poznać Riker. Proszę przyjść dziś na rozmowę i przynieść CV. Dobrze?
- Dobrze. Dziękuję. – Rik już chciał się rozłączyć, ale mama przypomniała mu, że nie spytał się o godzinę i miejsce. – Przepraszam, ale chciałem jeszcze spytać się o której i gdzie mam się wstawić na rozmowę.
- O 11:30 w naszym biurze w pokoju 124 na 20 piętrze. Wszystkie dane są na naszej stronie. Link jest podany pod ofertą w gazecie.
- Jeszcze raz dziękuję i do zobaczenia. – Rik pożegnał się kulturalnie.
- Do zobaczenia. – odrzekła Ellie i rozłączyła się,
- I co? – wypytywała się Stormie.
- Mam przyjść na rozmowę.
- Super synku. Idę przyszykować Ci strój i za chwilę Cię uczeszę.
- Mamo nie musisz. Ja nie mam zamiaru od razu się żenić z szefową! – krzyknął Rik z oburzeniem.
Stormie nic mu nie powiedziała, pokręciła głową i wyszła wszystko przygotować. Uczesała go i odwiozła pod same drzwi.
- No teraz już trafisz. – powiedziała mama i odjechała.
Rik został przed biurem. Wahał się czy wejść czy nie. Jednak chwycił klamkę, pojechał windą na 20 piętro i wstawił się tam gdzie miał. Był idealnie o 11:30. Ellie otworzyła drzwi i z pośpiechu wpadła na niego. Wszystkie dokumenty się rozsypały. Rik skorzystał z okazji i pozbierał je.
- Jestem Riker. Miałem przyjść na rozmowę. – rzekł podając blondynce dokumenty.
- Riker… kojarzę. Poczekaj chwilę. Zaraz wrócę i zobaczymy czy dostaniesz pracę.
- Ok. – uśmiechnął się do niej i usiadł przed gabinetem.
Ellie szybko wszystko załatwiła i wróciła do biura.
- Chodź Riker. – zawołała, a Rik już sam wszedł do pokoju i usiadł naprzeciwko niej.
Dziewczyna szybko sprawdziła papiery.
- Riker weź tego pendrive'a i wydrukuj ten dokument dwa razy. Dobrze?
- Dobrze. – Rik wziął pendrive'a i zjechał windą na parter. Wydrukował dokumenty i wrócił na górę. – Już. – powiedział z uśmiechem i podał jej dokumenty.
Ellie przejrzała wszystko jeszcze raz, pogadała trochę z Rikerem.
- Riker. Masz tę pracę.
- Naprawdę? – spytał obojętnie.
- Naprawdę Riker. Zaczynasz od zaraz. A teraz zrób mi herbatę zieloną z jedną podkreślam JEDNĄ łyżeczką cukru. Zrozumiałeś?
- Tak. – Rik wyszedł, zrobił herbatę wedle życzenia szefowej i wrócił. Podał jej i rzekł: - Uważaj. Jest jeszcze gorąca.
- Nie szkodzi Rik. - Postawiła kubek i podała Rikowi papiery. – Musisz tylko sprawdzić czy wszystko się zgadza i podpisać. Proste?
- Tak.
Rik nie wiedział od czego zacząć. Po chwili jednak zrozumiał wszystko i pracował tak przez kilka godzin.
- Riker. Idziemy na obiad. – zarządziła szefowa.
- Dobra. Już idę…
Całą drogę ociągał się lecz gdy zobaczył fotoreporterów natychmiast chwycił Ellie za rękę.
- Rik co Ty robisz? – spytała ze śmiechem blondynka.
- Trzymam Cię za rękę tak jakbyś była moją dziewczyną. Wiedz, że nie miałem nigdy takiej prawdziwej dziewczyny… Nie mogłem, bo mama nas pilnowała. Pierwszy uwolnił się Ross, później Rydel… chłopaki też się zaczynają umawiać. A ja co? Samotny, smutny i mało kochany, bo tylko przez mamę…
- Oj Rik, Rik. Nie sądziłam, że tak się czujesz. Wiedz, że z czasem Ciebie też ktoś jeszcze pokocha… na przykład ja.
- Nie musisz tego robić Ellie. – Riker robił się coraz bardziej smutny. Chciał już puścić rękę blondynki, ale ta przyciągnęła go bliżej siebie, położyła ręce na jego szyi i zaczęła go całować z taką namiętnością i czułością o jakiej Rik nawet nie marzył.
- Ellie. – odsunął ją. – Jesteś tylko moją szefową. Nic między nami nie ma. – dodał i wszedł do baru na obiad.
Dziewczyna posmutniała i weszła za nim. Zamówiła sobie devolaja i usiadła do Rika do stolika. Dziobała i dziobała obiad, aż Riker zauważył to i przejął się.
- Ellie wszystko ok? Bo jakoś byłaś taka głodna, a teraz co. Tylko troszkę zjadłaś. Co się dzieje? Chodzi o to, że Cię odsunąłem i powiedziałem, że jesteś TYLKO moją szefową? – pytał z troską.
- Nie.
- Nie udawaj. Ja i tak się dowiem. – Rik popatrzał na nią i dodał: - Wiem, że kłamiesz.
- Dobra. Tylko o to chodzi. Myślałam, że tak poprawię Ci humor, ale nie. Tylko sobie go popsułam.
- Sorry. Nie bądź zła. Możemy spędzić razem ten wieczór i mieć namiętną noc…
- Rik. Ty zboczuchu. – szturchnęła go w bok.
- O widzę, że zaczynasz się uśmiechać. – rzekł i szybko pocałował ją namiętnie.
- Riker powinniśmy już wracać do biura. Jesteśmy na przerwie już ponad godzinę.
- Musimy… - jęczał.
- Mi też się nie chcę, ale musimy wracać. No niestety.
- Dobra, ale spotkamy się wieczorem?
- Nie.
- No, ale… - ciągnął.
Ellie popatrzała na niego i powiedziała:
- Widzę, że nie dasz za wygraną… więc dobra. Idziemy do mnie. Zrobimy pizze i obejrzymy coś.
- Ok. Mi to odpowiada. – odrzekł i przytulił ją. Wrócili razem do biura.

***

Tymczasem w domu Lynchów. Stormie gotowała obiad, Ryland grał w gry na PC, a Rocky nudził się i łaził po domu bez sensu. W tym momencie do drzwi zapukała Vanessa. Rocky otworzył jej drzwi.
- Hej! Jest Rik? – spytała Van.
- Hej! Nie, a co? – odrzekł jej pytająco Rocky.
- Chciałam pożyczyć film od niego.
- A może chcesz obejrzeć go ze mną?
- Chętnie.
Rocky wpuścił Vanessę do środka, pozwolił jej wybrać film i usiadł z nią na kanapie. Van wtuliła się w niego. Oglądali go przez 2 godziny.
- Jesteś słodka. – szepnął jej Rocky.
- A Ty jesteś wspaniały. – odszepnęła mu.
Słodzili tak sobie i tulili się cały film. Stormie stwierdziła, że była to jedna z najsłodszych scen, które widziała.

***

Riker i Ellie skończyli pracę i poszli do jej domu. Rik powyjmował wszystkie potrzebne do zrobienia pizzy produkty. Zaczął wyrabiać ciasto. Ellie przebrała się i przyszła mu pomóc. Rik chciał sprawdzić jej poczucie humoru więc wziął trochę mąki i dmuchnął dziewczynie w twarz.
- Co Ty robisz? – spytała rozśmieszona.
- Poprawiam Ci nastrój.
Blondynka postanowiła się odgryźć i też sypnęła go mąką. Oboje się śmiali, żartowali i wygłupiali się. W pewnym momencie dziewczyna zaczęła go całować. Rik był zdziwiony gdy Ellie to zrobiła. Sądził, że jest ona tylko jego szefową. W końcu zrobili pizze i zaczęli ją jeść. Riker postanowił ją karmić. „Przypadkowo” ubrudził ją od ketchupu.
- Rik co Ty wyprawiasz?
- Chciałem Cię nakarmić, ale jakoś tak „przypadkowo” ubrudziłem Cię…
- Ubrudziłeś mnie specjalnie! – krzyknęła.
- Co!? Specjalnie!? Nigdy! – Riker też podniósł głos.
- Może jeszcze zwalisz winę na mnie?
- Tak. – uśmiechnął się, wziął chusteczki i zaczął ją wycierać.
Ellie z początku nic nie mówiła, ale gdy Rik chciał zetrzeć ketchup z jej biustu uderzyła go z całej siły w policzek, aż został mu ślad jej dłoni.
- Co jest!? – spytał krzycząc. Był oburzony.
- Nie dotykaj mnie tam! – wrzeszczała na niego.
- A dlaczego?
- Bo jestem TYLKO twoją szefową. Sam tak twierdziłeś. Nie pamiętasz?
- Pamiętam, ale teraz to nie obowiązuje. Jesteśmy już po pracy… i w ogóle to ja często zmieniam zdanie…
- To w takim razie kim teraz dla Ciebie jestem?
- Dziewczyną, którą pragnę nad życie. – Riker zbliżył się do niej i delikatnie pocałował.
- A kim będę jutro?
- Jakby się zastanowić… W pracy szefową, po za sąsiadką i… dziewczyną.
- Czy Ty chcesz mi powiedzieć, że masz zamiar ze mną chodzić?
- Tak. Zgadłaś.
- Dobra… zgadzam się, ale teraz już możesz mnie wyczyścić z tego ketchupu.
Riker nic nie powiedział i zaczął wycierać ketchup.
Po pół godziny znaleźli się nadzy w łóżku. Rik całował ją i przytulał, a Ellie odsuwała się od niego.
- Nie było mowy o wspólnym spaniu. Nie sądziłam, że jesteś, aż tak uparty. Ty chyba zawsze musisz postawić na swoim. Powiedz. Pizza była tylko przykrywką. Od samego początku chodziło Ci o nockę ze mną. Rik czy Ty mnie w ogóle słuchasz? – blondynka była wściekła na samą siebie, że dała się zaciągnąć do łóżka przez swojego asystenta z pracy.
- Tak Ellie słyszałem co mówiłaś. Skoro tak stawiasz sprawę to ja idę do siebie i nie przychodzę nigdy więcej do pracy! – krzyknął, ubrał się i wyszedł.
Dziewczyna została sama. Po chwili zorientowała się co się stało i ubrana w samą sukienkę wybiegła za nim.
- Rik! – krzyczała. – Wracaj! Kocham Cię!
Riker obejrzał się i cofnął do niej.
- O co Ci chodzi?
- Wracaj do mnie. – powiedziała nieco spokojniej.
- Gdzie? Do twojego domu, z którego mnie „wyrzuciłaś”!?
- Rikuś, ja nie chciałam. Chodź. Jak tak bardzo chciałeś to spędzę z Tobą tą noc.
- Serio!?
- Serio.

Blondynka chwyciła go za rękę i zaprowadziła do sypialni w swoim domu. Riker z początku przytulał i całował Ellie. Później rozkręcił się na całego. Było bardzo namiętnie. Tej nocy nigdy nie zapomni…



----------------------------------------
Hejka! Jak się podoba rozdział? Myślę, że jest dość długi i liczę na dużo komentarzy.



5 komentarzy:

  1. Dziękuję za dedykację. Wreszcie rozdział prawie w całości o Rikusiu <3
    Ciekawe co będzie dalej...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, nie pytam dlaczego 'wykształcenie dowolne', bo chyba powinno być 'podstawowe', ale dobrze. W sumie to mówiła Stormie, mogła to tak ujać' Generalnie trochę mało zarabia... 8*7 (standardowe 3/4 etatu, przynajmniej tak jest w markecie) = 56. 56*5 (w biurze sobota i niedziela sa wolne) = 280. 280*5 = 1400. Może premia, około 300 = 1700. 1700 / (dolar = 4, 71) = 360 z kawałkiem. Badź hojna i mu chlapnij z cztery dolary na godzinę, bo nie wyżyje biedak. Generalnie w złotówkach jest dobrze także nie wyrzucam błędów. To jest ameryka i tam sie panieruje frytki, tego nie ogarniesz =)
    Ty zboczuchu... Dobra, to nie brzmi wiarygodnie po tym tak się 'przytulali' i sobie ósemkę dzieci spłodzili.
    Teraz to powinna być premia za 'nadgodziny' xd. Zboczona ja...
    Już po cyckach maca, całuje i w ogóle jest zabawa. Jak mówiłam - tego nie ogarniesz. Vanessa i Rocky... To się nie skończy dobrze. Dobra, czekam na next i na kom u mnie =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze jest coś takiego jak "wykształcenie dowolne", ale nie czepiam się. Za nadgodziny Rik dostanie zapłatę, ale nieco... nietypową. A co do Rockyego i Van... Masz rację. Źle to się skończy.
      A propo komentarza... Już Ci go dałam :-)

      Usuń
    2. Dobra, ksiażka stara, życie się zmienia, ja nieco staroświecka.
      No, jak Cię ładnie można zmobilizować, cieszę sie =)

      Usuń
  3. Riker kolejny buntownik... z własną szefową? Yay? Wow? Co będzie dalej? Boję się... no nic rozdział jak zawsze świetny czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń