Dzień po stypie, Rocky z samego rana
postanowił zadzwonić do Alex.
- Hej! To ja Rocky. Poznaliśmy się wczoraj
na stypie.
- Hej Rocky. Pamiętam w jakich
okolicznościach się poznaliśmy.
- Mam pytanie.
- Jakie?
- Alex, umówisz się ze mną?
- Co za głupie pytanie? Jasne, że
tak.
- A pasuje Ci dziś o 16:30 w
kawiarni?
- Dziś… Nie mogę… Pracuję do 21… Ale
jutro o tej porze jestem wolna.
- Świetnie. To spotkajmy się w jutro
w kawiarni o 16:30. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia Rocky.
Gdy tylko Rocky skończył rozmowę,
Riker pojawił się w salonie.
- I co? Umówiłeś się z tą całą Alex?
- Tak. Spotkam się z nią jutro o 16:30
w kawiarni.
- Jak to jutro o 16:30? Miałeś iść
kupić ze mną garnitur na mój ślub!
- Sorry Rik, ale idę na randkę z
Alex. Po zakup garnituru weź mamę. Ona Ci lepiej doradzi. A po za tym. Ty
jeszcze się Ellie nie oświadczyłeś, a chcesz już garnitur kupować.
- Oświadczę się jej w sobotę na tej
kolacji, na którą was zaprosiłem. A garnitur wolę kupić szybciej niż biegać za
nim i kupować za mały lub za duży, bo na ostatnią chwilę.
***
Czas do randki Rockyego i Alex szybko
zleciał. Tego dnia Rocky szykował się cały dzień. Nie mógł się zdecydować co
ubrać, jak się uczesać… Nikt mu nie chciał pomóc, bo wszyscy znali Rockyego.
Przed randką zawsze był marudny. Ciężko się było z nim dogadać. W końcu mama
Stormie podjęła się tego „trudnego” zadania i uczesała Rockyego. Pomogła mu wybrać
ubrania. Wyszykowała go w pół godziny. Rocky wyszedł zadowolony i kupił po
drodze kwiatka dla Alex. Przyszedł po nią o 16:00, pomimo, iż umówił się z nią
w kawiarni. Zapukał do drzwi, które otworzył jej ojciec.
- Dzień dob… - zaczął Rocky, ale
ojciec Alex mu przerwał.
- Alex nie może umawiać się na
randki. Szczególnie z muzykami. – powiedział dość spokojnie i zamknął drzwi.
Blondynka zauważyła Rockyego i wbrew zakazowi ojca wyszła z domu.
- Rocky! Zaczekaj! – krzyczała za
nim. – Specjalnie dla Ciebie wymknęłam się z domu!
Rocky nie słuchał wołania dziewczyny.
Ruszył do domu. Nic go nie zatrzymywało.
- Rocky! Ty idioto! Wracaj tu! Kocham
Cię! – krzyczała tak przez parę minut. W końcu Rocky odwrócił się.
- Co chcesz!? Po co łamiesz zasady!?
Zrozumiałem! Twój ojciec nie chce byśmy się spotykali! Daj mi spokój! –
wykrzyczał jej i rzucił herbacianą różę na ulicę. Alex podbiegła do niego,
zabierając przy okazji różę z ulicy. Podeszła do niego jeszcze bliżej i
przytuliła.
- Rocky, kotuś. Ja Cię kocham. Tylko
dla Ciebie złamałam zakaz. Bardzo mi zależy na Tobie i na naszym związku.
- Mi też Alex.
- To co? Idziemy na tą randkę do
kawiarni?
- Idziemy. – powiedział Rocky,
chwycił za rękę blondynkę i ruszył do kawiarni. Ich randka się udała. Po za
kawiarnią byli też na spacerze nad kanałem. Na koniec randki Rocky delikatnie
pocałował Alex. Odprowadził ją do domu. Sam wrócił do swojego. Tam na kanapie siedział
Rik, który czekał na opowieści z randki Rockyego.
- Co tak wcześnie? – spytał Riker.
- Alex już była nieco zmęczona… Ja w
sumie też… A dlaczego się pytasz?
- Bo wiesz… Randka z taką laską
powinna się przynajmniej skończyć w łóżku…
- Serio Rik? Serio? Widziałem ją
dopiero drugi raz. Ten pierwszy to był jak się poznaliśmy na stypie. Ja taki
nie jestem. Ja to mogę czekać do ślubu.
- Idiota z Ciebie. – mruknął pod
nosem Rik i poszedł do siebie. Ostatnim czasem przeprowadził się do Ellie.
Rik to chyba w realu nie jest taki zboczony... Rocky tu fajniejszy. I wow znają się jeden dzień i już się zakochali... jakie łatwe życie. I zero raury yay! To hak miód na moje serce XD dzięki naprawdé dzięki! Teraz marze tylko o tym żeby pustak poronił... czekam nn.
OdpowiedzUsuńJak się szybko zakochali, normalnie 'Moda na sukces' i 'Violetta' w jedym. Już, zaraz - biec i się kochać, rzucać na szyję. I zachował się... Domyśl się, moje ulubione określenie, na pewno wiesz o co chodzi. Taa... Wiesz co mnie zastanawia? Umówili się w kawiarni, ale on przyszedł do niej. Dziwne. I jeszcze skad znał jej adres? To też dziwne. Hm. Ta Stormie, co za kobietta da radę zrobić coś w stylu ubrań itd w pół godziny?
OdpowiedzUsuń