niedziela, 29 czerwca 2014

15. „Trasa i 2 niespodzianki”


R5 szykowało się do dalszej trasy. Delly była coraz bardziej marudna i nie chciała jechać. Laura nie chciała puścić Rossa. W końcu wyjechali…
Już po kilku dniach Rydel chciała do domu.
- Delly chyba czuje się coraz gorzej. Sam zobacz Rik. – powiedział Ratliff do niego.
- Nie wygląda zbyt dobrze. Może wróćmy do LA i dajmy jej odpocząć.
- Świetny pomysł Rik.
Ratliff siedział przy Rydel. Obudziła się tuż przed 18:30. Zerknęła na zegar.
- Ell! Musimy iść na koncert! – krzyknęła i wstała.
Nie minęło 5 minut, a Delly była gotowa.
- Idziemy. – powiedziała wesoło i chwyciła go za rękę.
Zabrała też resztę zespołu. Zaczęli występ. W pewnym momencie Delly zemdlała.
- Delly! – krzyknął Ell i złapał ją w ostatniej chwili.
- Ell zabierz ją do hotelu. My damy akustyczny koncert.
Ratliff zabrał Delly do hotelu. Obudziła się po kilku minutach.
- Gdzie ja jestem? – spytała na widok pokoju w hotelu.
- W hotelu.
- A co się stało?
- Zemdlałaś na koncercie.
- Przypominam sobie. Wiesz co? Nie musisz się martwić. Nic mi nie jest.
- Kochanie, ale to nie pierwszy raz.
- Jak się tak martwisz to pójdę jutro do lekarza.
- Dobra decyzja Delly.

***

Następnego dnia Rydel nie poszła do lekarza, bo wracali do domu. Trasa się skończyła. Delly postanowiła iść jutro do lekarza, gdyż wrócili późno.
Tymczasem Ross wszedł do domu. Laura od razu rzuciła mu się na szyję. Nic nie mówiła tylko się przytuliła. Ross zdążył się zorientować, że coś ukrywa. Rozpakował się i zjadł z nią kolacje. Pozmywał i usiadł z Laurą w sypialni. Zaczął rozmowę:
- Lau kochanie ja wiem, że coś ukrywasz.
- Aż tak to widać?
- Tak. Znam Cię bardzo dobrze. I to co ukrywasz chcesz mi powiedzieć tylko nie wiesz jak.
- Prawda Rossy.
Laura zaczęła szukać czegoś w torebce. Wyjęła zdjęcie USG i pokazała Rossowi.
- Nie wiedziałam jak to powiedzieć, ale teraz jak widziałeś zdjęcie…
- Lau to jest cudowne. – przerwał jej Ross.
- Ty się cieszysz?
- Bardzo. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałem mieć bliźniaki z Tobą.
- Tego nie wiedziałam. Ja też się cieszę. Myślałam, że będziesz zły. Wiesz jesteśmy młodzi, Ty robisz karierę. Sądziłam, że nie będziesz chciał…
- Ale to nie zrujnuje mi kariery. Na razie mamy przerwę, bo Delly się źle czuła. Więc teraz mam dużo czasu dla Ciebie. Zaopiekuję się Tobą i dziećmi. – uśmiechnął się i przytulił Lau do siebie.
- Nawet nie wiesz ile dla mnie znaczysz… - szepnęła mu Laura i pocałowała go.

***

Rano Delly obudziła się obok Ella Popatrzyła na niego. W tym momencie Ratliff się obudził.
- Dzień dobry kochanie. – powiedział Ell do Delly. – Jak Ci się spało?
- Dobrze. Przez noc przemyślałam i wiem, że może Ci się wydać dziwne, ale chyba wiem dlaczego ciągle jestem zmęczona. Pójdę dziś do pewnego lekarza i pogadamy jak wrócę.
Delly zjadła śniadanie, wzięła torebkę i wyszła. Ell został sam i posprzątał w domu. Rydel wróciła po godzinie.
- Ell – zaczęła poważnym głosem. – Muszę Ci powiedzieć coś bardzo ważnego.
- Co Delly?
- Jestem w…- urwała i zemdlała.
Ratliff dobudził Rydel. Gdy tylko chwilę odpoczęła zaczęła od nowa.
- Ratliff Ty musisz wiedzieć, że jestem z Tobą w ciąży.
Ella aż zamurowało…
- Jesteś w ciąży? – spytał tak jakby nie dowierzał.

- Tak Ratliff. Będziemy mieli śliczną ósemkę małych Ellingtonów. – uśmiechnęła się do niego.



-----------------------------------
Hejka! Jest to ostatni rozdział w tym sezonie. Mam nadzieję, że się podoba :) Teraz robię sobie przerwę wakacyjną i kończę pisać drugi sezon tego opowiadania, bo od września zaczynam gimnazjum i będę miała dużo innych zajęć. Podczas przerwy będę co jakiś czas dodawać na blogu konkursy, więc nie zostawię Was.

Kto z Was pamięta piosenkę R5 "My Confession"? 


Koniecznie posłuchajcie też piosenek R5 w wersji speed up np. Wishing I Was 23 (https://www.youtube.com/watch?v=YCPhPZOkYbE)  :D

piątek, 27 czerwca 2014

14. „Przygotowania i ślub Rydellington”

 Na początek chciałabym pogratulować Tulii Pomocnej za wygranie w konkursie "Znajdź Rockyego". Kolaż z Rossem dla Ciebie :)




Już tego dnia zaczęto przygotowywać ślub. Na początek Delly poszła z Ellem zarezerwować datę ślubu. Złożyli wszystkie potrzebne dokumenty. Dostali taki termin jaki chcieli.
- 25 luty… Mało czasu… - powiedziała Rydel.
- To jak zdążysz kupić sukienkę marzeń? – spytał ją  Ratliff.
- Mam już gotową. Musisz tylko zapłacić. Tu jest kwota i numer konta. – Delly podała mu kartkę.
- Ok. Mam nadzieję, że będzie tak jak chcesz. Chodźmy teraz zamówić kwiaty i sale.
Wrócili o 14:30 na obiad.
- I co? – spytała Stormie.
- Wszystko jest już załatwione. – odrzekła wesoło Delly.
- To chyba dobrze. A Ty Ratliff będziesz musiał o nią dbać. Wiedz, że jeśli coś się jej stanie to nie pożyjesz długo.
- Delly. – Ell szepnął jej na ucho. – Zaczynam się bać twojej mamy. Czy ona przed chwilą groziła, że mnie zabije jeśli coś Ci się stanie?
- Tak.
- No super. Będę musiał naprawdę uważać.

***

Nastał dzień ślubu. Delly szykowała się u mamy w domu.
- Ja nie wiem czy dobrze robię… - powtarzała w kółko.
W końcu Stormie nie wytrzymała.
- Jeśli go kochasz to weź ten ślub, a wszystko się ułoży. Jeśli nie jesteś pewna masz jeszcze czas. Ratliff chyba by zrozumiał gdybyś nie chciała wziąć go teraz.
- No nie wiem.
- Masz jeszcze pół dnia…
- Ale ja nie zdążę podjąć decyzji. Ja potrafię kilka godzin wybierać kolor kredki do oczu.
- Oj Delly, Delly. Ja bym Ci radziła wziąć ten ślub, bo potem będziesz żałować. Ale to i tak jest tylko twoja decyzja.
- Wezmę ten ślub. A co będzie później. Nie wiem. Zobaczy się.
Delly w końcu podjęła decyzję.

***

O 16:00 rozpoczęła się ceremonia w kościele. Wszystko przebiegało bez żadnych przeszkód . Do czasu… aż do kościoła nie weszła była Ratliffa. Wtedy wszystko zaczęło się sypać. Odpowiedziała na pytanie księdza „Czy ktoś jest przeciw zawarciu małżeństwa przez Rydel i Ratliffa?”.
- Ja! – krzyknęła była Ella od wejścia. – My z Ratliffem nadal jesteśmy razem.
- Co!? – zdziwiła się Rydel.
- Ja nie jestem z nią. Jestem z Delly i to co mówisz nie jest prawdą i nie przeszkodzi nam w zawarciu małżeństwa. Nie Delly?
- Tak. Nic nie przeszkodzi. Jesteśmy nierozłączni.
Dalej ceremonia odbyła się bez żadnych problemów.
Wesele trwało w najlepsze. Goście bawili się dobrze. Było wiele konkursów. Rik jak zwykle upił się z Rockym i znów zgłosił ich do konkursu dla par. Tym razem musiano szukać buta partnera z zawiązanymi oczami. Rik nie miał problemu. Znalazł pierwszy i wygrali, gdyż z quizu mieli wszystkie punkty i Rik najszybciej odszukał buta Rockyego. Gdy dostali swój wymarzony ekspres do kawy, a reszta gazety „Ekspres” i kawę Rik skomentował:
- Rocky wygrana była pewna. Twoje buty mają specyficzny zapach. – rzekł to i zaczął się śmiać.
- No naprawdę bardzo śmieszne. – powiedział niby złośliwie Rocky.
Wszyscy się śmiali więc i Rocky stwierdził, że jest to śmieszne.
O północy na salę przywieziono tort. Rik po raz pierwszy od dłuższego czasu nie wpadł w tort.
- Zobacz Ell. Riker nie wpadł w tort.
- To naprawdę dziwne Delly.
- Być może nie jest jeszcze aż tak pijany.
- Masz rację kochanie.
Rydellington pokroili tort. Ratliff karmił swoją Rydel. Wszyscy zjedli tort i bawili się dalej.

Wesele trwało do 4:00. Delly po raz pierwszy zobaczyła dom kupione przez Ella specjalnie dla nich, by mogli zamieszkać razem po ślubie. Delly spędziła cudowną  noc poślubną z Ellem.


-------------------------------
Hejka! Jak się podoba rozdział? Piszcie w komentarzach. Jest to przedostatni rozdział w tym sezonie oraz przed przerwą wakacyjną.
Dziś odebrałam świadectwo ukończenia szkoły podstawowej, więc czas na wypoczynek ;-) Ross już jest gotowy ;-)




wtorek, 24 czerwca 2014

Konkursik

Mam dla was mały konkursik. Kto znajdzie ROCKYEGO na obrazku poniżej. Pierwsza osoba, która odpowie poprawnie wygrywa kolaż z wybraną przez siebie osobą.


poniedziałek, 23 czerwca 2014

13. „Ślub i wymagania”


Zespół przyjechał do LA na ślub Rossa z Laurą. Lau z samego rana przeprowadziła się do Rossa. Rozpakowała się i czekała aż wróci. Gdy tylko Ross wszedł Lau rzuciła mu się na szyję.
- Rossy! Nawet nie wiesz jak mocno tęskniłam i tego jak bardzo nie mogę doczekać się naszego ślubu.
- Ja też tęskniłem i też się nie mogę doczekać. A wiesz, że Ratliff oświadczył się Rydel w Proximie zaraz po koncercie?
- Wiem. Twoja mama mi pokazała filmik od Rika z tym wydarzeniem.

***

Laura jak i reszta szykowała się do ślubu.
- To jest najważniejszy dzień Twojego życia. – powiedziała mama do Rossa.
- I najwspanialszy… - dodał Ross.
Laura ze swoją mamą rozmawiała dokładnie tak samo.
- Stresujesz się? – spytała mama Lau.
- Nie.
- A jesteś pewna swojej decyzji? Panny młode często zmieniają zdanie w ostatniej chwili.
- Jestem. Bardzo kocham mojego Rossiaka. Jest cudowny i wiem, że mnie nie skrzywdzi.
- To dobrze.

***

O 16:30 zaczął się ślub. Ceremonia przebiegła bez żadnych problemów. Na weselu Rik nachlał się z Rockym i zgłosił ich do konkursu dla par, w którym udział brał Ross z Lau i Delly z Ellem. Znów był do wygrania „ekspres do kawy”. Tym razem były trudniejsze zadania, np. zgadnij kto jest na tym zdjęciu z maleńkości. Były wszystkie zdjęcie z rodziny Lynchów, Ellingtona i Marano. Wszyscy przeszli wszystkie konkurencje. Szczęśliwego zwycięzcę wylosował prowadzący.
- Wygrywają… Rydel i Ratliff! – ogłosił.
Delly odebrała nagrodę i dała Ellowi, by potrzymał do zdjęcia.
- To nie fair! – awanturował się Rik.
Ross i Lau pogratulowali Delly i Ellowi wygranej. Reszta dostała gazety „Ekspres” i kawę.
O północy Rik znów wpadł w tort.
- Czy ten tort jest z białej czekolady?
- Tak Rik. – odrzekł mu Ross.
- Ja jestem uzależniony od niej! – krzyknął Riker. – Chcę największy kawałek. Najlepiej całe piętro to od góry!
- Dostaniesz zwykły kawałek. – oznajmiła mu Lau.
- No dobra.
Wszyscy zjedli tort i bawili się dalej. Były oczepiny. Najpierw Lau rzucała welonem, który złapała Delly. Następnie Ross rzucał krawatem, który złapał Ell. Laura doczepiła Rydel welon, a Ross ubrał Ratliffowi krawat. Rydellington tańczyło razem.
- Jesteś świetny Ell. – uśmiechnęła się do niego i pocałowała.
- Ty też Delly. Chyba my musimy następni wziąć ślub.
- Nie chyba tylko na pewno.

O 3:30 wesele dobiegło końca. Wszyscy wrócili do domów. Ell przyszedł z Delly do niej o domu. Znów spędzili razem noc. Ross miał noc poślubną z Lau.

***

Z samego rana jak tylko Ratliff otworzył oczy zobaczył Rydel. Ta zaczęła wesoło gadać.
- Ell chciałabym przedstawić Ci moje wymagania dotyczące ślubu.
- To mów.
- Tak więc: mają być wszyscy z mojej i twojej rodziny oraz Laury, gdyż należy do mojej rodziny po ślubie z Rossem, chcę mieć sukienkę ze snów więc dasz mi 15000 zł oraz zamówisz mi bukiet z białych róż i też takie róże do wystroju kościoła i sali weselnej.
- Trochę spore wymagania masz Dellciu.
- Wiem to. Ale zrobisz to dla mnie?
- Tak kochanie. Mam pomysł weźmy ślub w naszą czwartą miesięcznice.
- Super! Ale liczoną od dnia, w którym zostałam twoją dziewczyną.

- Tak Delly.


-------------------------------
Hejka! Podoba się wam rozdział? Liczę na komentarze z waszymi opiniami.

piątek, 20 czerwca 2014

12. „2x oświadczyny”


Ratliff siedział właśnie na Asku z telefonu i odpowiadał na pytania fanów.


Ratliff szybko wylogował się gdy zobaczył Rika. Rik nie wiedział, że Ell piszę na Asku.
- Co robisz? – spytał Rik.
- Nic. Sprawdzałem pocztę.
- Na pewno?
- Na pewno.
- Ok. Jak wolisz.

***

Reszta zespołu jak i rodzice dowiedzieli się o Rydellington tylko dlatego, że Ross pokazał im Aska Ella z jego telefonu, który zostawił na stole.
Ross przeczytawszy to znów stwierdził, że spróbuje dogadać się z Laurą. Poszedł do jej domu. Drzwi otworzył jej tata.
- Dzień dobry panie Marano. Jest Laura?
- Dzień dobry Ross. Jest u siebie. Słyszałem co Ci zrobiła. Może chcesz coś w stylu odszkodowania za to?
- Nie. Nie chcę. Mama szybko sobie poradziła i obyło się bez szpitala.
Ross wszedł do domu Marano i skierował się do pokoju Laury.
- Hej Lau. – powiedział nieco wystraszony.
- Hej Ross. Dobrze, że jesteś. Musimy porozmawiać.
- O czym? – spytał i usiadł na łóżku obok niej.
- Ross ja wiem, że Cię zraniłam, ale… chcę być z Tobą. Możesz być zły i nie wrócić do mnie. Ja to zrozumiem.
- Oh Lau. Ja będę z Tobą. Kocham Cię. Zamieszkasz ze mną po ślubie…
- Czyli kiedy?
- 14 lutego… - powiedział przestraszony.
- Co? I dopiero teraz przyszedłeś?
- Tak. Ale masz całe dwa tygodnie. Ja jadę w trasę. Mam 2 koncerty i wracam. Po ślubie dokładniej 16 lutego jestem już znów w trasie. Ale wiedz, że wrócę tak szybko jak się da. Będziesz na mnie czekać u mnie w domu. Nawet nie wyobrażasz sobie jak będzie cudownie wracać, gdy się będzie wiedziało, że ktoś czeka na Ciebie.
- Oh Rossy. Jesteś kochany i wiedz, że będę czekać.
- A i jeszcze jedno. Ale najpierw zejdźmy na dół do Twoich rodziców.
- Dobra.
Zeszli. Ross zaczął.
- Chciałbym zrobić to publicznie, dlatego też zaprosiłem do was do domu moją rodzinę. W dniu dzisiejszym chciałbym oświadczyć się jednej, bardzo dla mnie ważnej osobie. – ukląkł na jednym kolanie, otworzył pudełeczko z pierścionkiem i zwrócił wzrok w stronę Lau. – Lauro Marano wyjdziesz za mnie?
- Tak! – krzyknęła i przytuliła Rossa.
Ross ubrał jej pierścionek na palec i wstał. Lau w tym momencie uwiesiła mu się na szyi. Była to bardzo romantyczna scena.

***

5 lutego z samego rana cały zespół jechał do Proximy w Warszawie. Dopiero wlatując do Polski dowiedzieli się, że ten lot jest przekierowany do Bydgoszczy. R5 zostało powitane przez kilku najwierniejszych fanów z tego miasta. Po miłym przywitaniu pojechali autobusem na Dworzec PKP. Kupili bilety i wsiedli do pociągu.
- Jest już 17:05. Jesteśmy spóźnieni. – oznajmił Rik.
- Wiemy. Gdzie my w ogóle jesteśmy? – spytała Delly.
- Czy ja wiem? – powiedział Rocky.
- Poczekaj chwilę. Ross sprawdza. – wtrącił Ratliff.
- Jesteśmy 7 km przed Warszawą.
- Na pewno się spóźnimy, bo musimy zanieść bagaże do hotelu i dojechać do Proximy.
Zespół dotarł na miejsce o 18:40. Rozpakowali się i wezwali taksówkę. W klubie byli dopiero o 19:10. Weszli na scenę, a publiczność zaczęła rzucać w nich pomidorami.
- Rik co robimy? – spytał go Ross.
- Śpiewajmy dalej. Damy radę.
W tym momencie Delly krzyknęła:
- Kto ma ochotę na „Love Me Like That”?
Tłum od razu przestał rzucać pomidorami i zaczęli pokazywać kartki, np. z napisem „We Love Rydel” itp.
Delly zaczęła śpiewać. Na koniec usiadła Ratliffowi na perkusji.  Ell uśmiechnął się do niej i szepnął jej na ucho: - Delly gramy dalej. Wracaj do klawiszy kochanie.
Rydel grała dalej. Po koncercie Ratliff zatrzymał jeszcze na chwilę fanów – najwięcej wierzących w Rydellington.
- Chciałbym poprosić kogoś bardzo ważnego dla mnie o rękę. – klęknął na jedno kolano, popatrzał na Delly i otworzył pudełeczko z pierścionkiem zaręczynowym. – Delly wyjdziesz za mnie?
- Oh Ell… - westchnęła. – Pewnie, że tak!
Ratliff ubrał jej pierścionek i wstał. Pozwolił Delly, by uwiesiła się mu na szyi i całowała. Rydel zrobiła to bardzo chętnie.

***

Po koncercie wszyscy wrócili do hotelu. Był to dla nich ciężki dzień. Rydel postanowiła być w jednym pokoju z Ratliffem.
- Ell może wykąpiemy się razem? – spytała słodkim głosikiem.
- Jak chcesz Delly. Może masz też dalsze plany?
- Mam. Pierwsza wspólna noc. Będziemy razem [spać]…
- Oj Delly, Delly. Ty to masz pomysły. – uśmiechnął się i poszedł nalać wody. Jaki płyn do kąpieli? Czekoladowy czy malinowy?
- Oba! – krzyknęła Delly.
Delly i Ell wzięli wspólną kąpiel i położyli się do łóżka.
- Ell czy Ty oświadczyłeś się z własnej woli czy moja lub twoja mama Ci kazała? A może obie?
- Dellciu wiesz przecież, że Cię kocham i zrobiłem to z własnej woli.
Rydel pół nocy [przytulała i całowała się] z Ratliffem.

***

Z samego rana, gdy tylko Rik się wyspał postanowił wysłać mamie filmik z zaręczyn Delly i Ella. Podpisał go „Zaręczyny Rydellington”. Mama tylko odpisała mu „Jak słodko. W końcu ktoś kocha naszą Delly”.

-----------------------------
Hejka! Dwunasty rozdział za nami. Mam nadzieję, że się podoba. Dziś nie mam co wiele pisać... Zapraszam na blog Rikeroholiczki (http://profesor-i-studentka.blogspot.com). Jak na razie tylko Weris Lynch i ja jesteśmy obserwatorami. Zachęcam do czytania :-)

wtorek, 17 czerwca 2014

11. „Louder, początki Rydellington i kłótnia”


Tego dnia zespół nagrywał kolejną płytę. Znalazły się piosenki z pierwszego krążka „Loud” oraz „Crazy Stupid Love” i „Love Me Like That”. „Love Me Like That” to piosenka napisana przez Delly w dniu tzw. zabicia Ella. Sama wymyśliła nazwę.
- Świetnie Ci idzie Delly. – powiedział do niej Rik.
Delly odpowiedział dopiero jak skończyła śpiewać.
- Dzięki Rik.
Cały dzień w studiu był nagrywany. Później skleili kilka wideo, które udostępnili na Youtube tuż po trafieniu płyty na półki.

***

Minęło trochę czasu, gdy zespół był w trasie „Dancing On My Pants”.
25 października miało miejsce wydarzenie, którego nikt się nie spodziewał…
- Delly uważaj. Nie spadnij. – wołał Ell do niej, gdyż wieszała firany w dom u Lynchów.
- Uważam. Powiedz jest dobrze powieszona?
- Tak.
Ratliff ściągnął Rydel z drabiny i obłapał w pasie. Nie minęło parę sekund, a oni już całowali się bardzo namiętnie. Delly odkleiła się od niego i popatrzyła mu w oczy,
- Delly... – zaczął niepewnie Ratliff. – Chcesz być moją dziewczyną? – zapytał się jej równie niepewnie jak wcześniej.
- Ell jesteś naprawdę super i w ogóle, ale nie wiem czy jestem gotowa na związek. Nigdy nie miałam chłopaka…
Rydel zastanawiała się, a Ratliff szybko rozwiał jej obawy.
- Delly wiesz, że Cię kocham i cenię. Nie bój się… Jak się nie uda spróbujemy jeszcze raz.
- Masz rację Ell. – wtuliła się w niego i szepnęła mu na ucho: - Zgadzam się. Będę Twoją dziewczyną. – uśmiechnęła się do niego i dała mu buziaka w policzek.
Ratliff już do końca dnia chodził wesoły. 2 godziny po tym zdarzeniu była próba zespołu.
Śpiewali m.in. „I Want U Bad”, „Crazy 4 U”, „Cali Girl”. Ogółem wszystkie ich piosenki włącznie z coverami. Chłopaki dziwili się dlaczego Ell jest taki wesoły. Po próbie już przestało ich to interesować.

***

Ross następnego dnia, znów zaczął myśleć o Lau. Nie wytrzymał i poszedł do gazety. Sprzedał im plotkę, że są z Laurą parą. Nikt nie wiedział, że Ross wtedy skłamał. Kika dni późnej ukazał się artykuł. Laura przyszła z gazetą do Rossa.
- Ross wytłumacz mi. Co to wszystko ma znaczyć?
- Nie wiem o co Ci chodzi.
- O to. – pokazała mu artykuł. – Napisali, że sam Ross wyznał im tą wiadomość. Jak to wyjaśnisz? Przecież nie jesteśmy razem.
- Myślałaś, że jak nie zamieszkasz ze mną i złamiesz mi serce to odpuszczę. Ja się nigdy nie poddaje. Jeszcze będziesz moja.
- Tak sądzisz?
- Ja nie sądzę tak, ja to wiem.
- Przekonamy się czy będziesz chciał być ze mną.
Lau bardzo się wpieniła i zaczęła policzkować Rossa. Na koniec uderzyła go z kolana w nos.
Mam nadzieję, że to Cię czegoś nauczy! – krzyknęła jeszcze do niego i wyszła trzaskając drzwiami.
Stormie akurat wchodziła do kuchni gdy Ross wybiegał z krwawiącym nosem do łazienki. Mama pobiegła za nim.
- Ross mam Ci pomóc?
Nie czekając na odpowiedź zaczęła wycierać mu nos. Gdy tylko przestała mu lecieć krew z nosa mama zaczęła się go wypytywać.
- Kto Ci to zrobił?
- Laura, ale nie zrób jej krzywdy. I tak ją kocham i mi zależy.
- Dobrze Rossku.

---------------------------
Hejka! Jedenasty rozdział za nami. Mam nadzieję, że się podoba.
Weris, ten rysunek jest specjalnie dla Ciebie <3