piątek, 20 czerwca 2014

12. „2x oświadczyny”


Ratliff siedział właśnie na Asku z telefonu i odpowiadał na pytania fanów.


Ratliff szybko wylogował się gdy zobaczył Rika. Rik nie wiedział, że Ell piszę na Asku.
- Co robisz? – spytał Rik.
- Nic. Sprawdzałem pocztę.
- Na pewno?
- Na pewno.
- Ok. Jak wolisz.

***

Reszta zespołu jak i rodzice dowiedzieli się o Rydellington tylko dlatego, że Ross pokazał im Aska Ella z jego telefonu, który zostawił na stole.
Ross przeczytawszy to znów stwierdził, że spróbuje dogadać się z Laurą. Poszedł do jej domu. Drzwi otworzył jej tata.
- Dzień dobry panie Marano. Jest Laura?
- Dzień dobry Ross. Jest u siebie. Słyszałem co Ci zrobiła. Może chcesz coś w stylu odszkodowania za to?
- Nie. Nie chcę. Mama szybko sobie poradziła i obyło się bez szpitala.
Ross wszedł do domu Marano i skierował się do pokoju Laury.
- Hej Lau. – powiedział nieco wystraszony.
- Hej Ross. Dobrze, że jesteś. Musimy porozmawiać.
- O czym? – spytał i usiadł na łóżku obok niej.
- Ross ja wiem, że Cię zraniłam, ale… chcę być z Tobą. Możesz być zły i nie wrócić do mnie. Ja to zrozumiem.
- Oh Lau. Ja będę z Tobą. Kocham Cię. Zamieszkasz ze mną po ślubie…
- Czyli kiedy?
- 14 lutego… - powiedział przestraszony.
- Co? I dopiero teraz przyszedłeś?
- Tak. Ale masz całe dwa tygodnie. Ja jadę w trasę. Mam 2 koncerty i wracam. Po ślubie dokładniej 16 lutego jestem już znów w trasie. Ale wiedz, że wrócę tak szybko jak się da. Będziesz na mnie czekać u mnie w domu. Nawet nie wyobrażasz sobie jak będzie cudownie wracać, gdy się będzie wiedziało, że ktoś czeka na Ciebie.
- Oh Rossy. Jesteś kochany i wiedz, że będę czekać.
- A i jeszcze jedno. Ale najpierw zejdźmy na dół do Twoich rodziców.
- Dobra.
Zeszli. Ross zaczął.
- Chciałbym zrobić to publicznie, dlatego też zaprosiłem do was do domu moją rodzinę. W dniu dzisiejszym chciałbym oświadczyć się jednej, bardzo dla mnie ważnej osobie. – ukląkł na jednym kolanie, otworzył pudełeczko z pierścionkiem i zwrócił wzrok w stronę Lau. – Lauro Marano wyjdziesz za mnie?
- Tak! – krzyknęła i przytuliła Rossa.
Ross ubrał jej pierścionek na palec i wstał. Lau w tym momencie uwiesiła mu się na szyi. Była to bardzo romantyczna scena.

***

5 lutego z samego rana cały zespół jechał do Proximy w Warszawie. Dopiero wlatując do Polski dowiedzieli się, że ten lot jest przekierowany do Bydgoszczy. R5 zostało powitane przez kilku najwierniejszych fanów z tego miasta. Po miłym przywitaniu pojechali autobusem na Dworzec PKP. Kupili bilety i wsiedli do pociągu.
- Jest już 17:05. Jesteśmy spóźnieni. – oznajmił Rik.
- Wiemy. Gdzie my w ogóle jesteśmy? – spytała Delly.
- Czy ja wiem? – powiedział Rocky.
- Poczekaj chwilę. Ross sprawdza. – wtrącił Ratliff.
- Jesteśmy 7 km przed Warszawą.
- Na pewno się spóźnimy, bo musimy zanieść bagaże do hotelu i dojechać do Proximy.
Zespół dotarł na miejsce o 18:40. Rozpakowali się i wezwali taksówkę. W klubie byli dopiero o 19:10. Weszli na scenę, a publiczność zaczęła rzucać w nich pomidorami.
- Rik co robimy? – spytał go Ross.
- Śpiewajmy dalej. Damy radę.
W tym momencie Delly krzyknęła:
- Kto ma ochotę na „Love Me Like That”?
Tłum od razu przestał rzucać pomidorami i zaczęli pokazywać kartki, np. z napisem „We Love Rydel” itp.
Delly zaczęła śpiewać. Na koniec usiadła Ratliffowi na perkusji.  Ell uśmiechnął się do niej i szepnął jej na ucho: - Delly gramy dalej. Wracaj do klawiszy kochanie.
Rydel grała dalej. Po koncercie Ratliff zatrzymał jeszcze na chwilę fanów – najwięcej wierzących w Rydellington.
- Chciałbym poprosić kogoś bardzo ważnego dla mnie o rękę. – klęknął na jedno kolano, popatrzał na Delly i otworzył pudełeczko z pierścionkiem zaręczynowym. – Delly wyjdziesz za mnie?
- Oh Ell… - westchnęła. – Pewnie, że tak!
Ratliff ubrał jej pierścionek i wstał. Pozwolił Delly, by uwiesiła się mu na szyi i całowała. Rydel zrobiła to bardzo chętnie.

***

Po koncercie wszyscy wrócili do hotelu. Był to dla nich ciężki dzień. Rydel postanowiła być w jednym pokoju z Ratliffem.
- Ell może wykąpiemy się razem? – spytała słodkim głosikiem.
- Jak chcesz Delly. Może masz też dalsze plany?
- Mam. Pierwsza wspólna noc. Będziemy razem [spać]…
- Oj Delly, Delly. Ty to masz pomysły. – uśmiechnął się i poszedł nalać wody. Jaki płyn do kąpieli? Czekoladowy czy malinowy?
- Oba! – krzyknęła Delly.
Delly i Ell wzięli wspólną kąpiel i położyli się do łóżka.
- Ell czy Ty oświadczyłeś się z własnej woli czy moja lub twoja mama Ci kazała? A może obie?
- Dellciu wiesz przecież, że Cię kocham i zrobiłem to z własnej woli.
Rydel pół nocy [przytulała i całowała się] z Ratliffem.

***

Z samego rana, gdy tylko Rik się wyspał postanowił wysłać mamie filmik z zaręczyn Delly i Ella. Podpisał go „Zaręczyny Rydellington”. Mama tylko odpisała mu „Jak słodko. W końcu ktoś kocha naszą Delly”.

-----------------------------
Hejka! Dwunasty rozdział za nami. Mam nadzieję, że się podoba. Dziś nie mam co wiele pisać... Zapraszam na blog Rikeroholiczki (http://profesor-i-studentka.blogspot.com). Jak na razie tylko Weris Lynch i ja jesteśmy obserwatorami. Zachęcam do czytania :-)

2 komentarze:

  1. Jakie tutaj wszystko jest proste... Szybko się oświadczyli... Powiedziała ta co połaczyła dwójkę po trzech scenkach... Życie. Piękni fani. Tak de facto - skad maja pomidory? Dla tłumów pewnie duża zniżka, ale bym się obłowiła w... pomidory. Będziemy razem... Spać? Tylko tyle? Ja to bym dzieci chciała i tak dalej...

    OdpowiedzUsuń
  2. Koffam aska!!! Przesiadywać na nim godzinami samo życie. A można jakieś fajne pytanka prosić??? :) Będę płakać :'( Nie dosyć że u mnie to jeszcze u ciebie! Dobita podwójnie. I z tym oto podłym nastrojem czekam na next.

    OdpowiedzUsuń