poniedziałek, 8 września 2014

(30.) 15. „Pogrzeb Rika i smsy”


Od samego rana wszyscy szykowali się do pogrzebu Rikera. Ellie cały czas płakała, dlatego nie zrobiła makijażu, bo chyba z trzy razy jej się rozmazał. Wyszła z domu godzinę przed pogrzebem. Razem z Lynchami pojechała na cmentarz. Wszyscy zajęli miejsca w kostnicy. Ellie jeszcze bardziej się rozpłakała… Chciała, aby Rik ją przytulił… Blondynka rozmyślała tak o Riku, kiedy przyszedł ksiądz. Pomodlił się i wyszedł z kostnicy. Wszyscy szli procesją za nim do miejsca, w którym miał być pochowany Riker. Tabliczka już stała. Dół był dość głęboki. Ksiądz jeszcze raz się pomodlił. Gdy skończył, specjalna usługa typu „Zieleń Miejska”, powoli opuszczała trumnę w dół. Zakopali ją. Każdy po kolei składał wiązanki na grobie. Ellie poszła ostatnia. Położyła wiązankę i obróciła się. Za Rockym zobaczyła Rikera machającego do niej i cicho wypowiadającego jej imię.
- Tam jest Rik! – krzyknęła. Stormie złapała ją i przytuliła.
- Moje biedactwo… Tam nie ma Twojego Rikera. On nie żyje i jest tam pochowany. – mówiąc to obróciła Ellie w stronę grobu.
- Pani nic nie rozumie! On stał za Rockym!
- Coś Ci się zdawało.
- Wcale nie. Machał do mnie i wołał mnie! On żyje! – Ellie wyrwała się z objęć Stormie i ruszyła w kierunku miejsca, w który widziała Rikera. – Rocky. – zaczęła. – On tam był. Stał za Tobą. Widziałeś go?
- Nie widziałem, ale tak jak Ty słyszałem. Wołał tylko „Ellie, Ellie, Ellie”. Nic więcej. Powtórzył twoje imię trzy razy i zniknął. Ale przedtem, poczułem jak wyciąga swoją komórkę. I wiesz co? Możesz mieć rację, że on żyje.
- Bo ma. – wtrącił Ross.
- Ty coś wiesz? – spytała dziewczyna.
- Nie, ale przypuszczam, że żyje, bo przed chwilą puścił mi strzałkę na komórkę… Dosłownie dwie minutki temu.

***


Stypa była skromna. Wszyscy siedzieli przy stole i tylko patrzeli na siebie nawzajem. Milczeli… W pewnym momencie Ellie dostała smsa z nie znanego numeru. 



Dziewczyna była zszokowana. Czyżby Rik żył? Nie wiedziała co robić…

***

Stypa skończyła się o 18. Ross postanowił pójść z Laurą na spacer. Po pół godziny spaceru, do Rossa zadzwonił Riker.
- Hej brat! – wydarł się do słuchawki Rik, gdy tylko Ross odebrał.
- Hej. Dlaczego dzwonisz? Jestem z Laurą na spacerze, więc może coś podejrzewać i się na mnie obrazić, że jej nie powiedziałem.
- Czego nie powiedziałeś? – zapytała brunetka i zamrugała do niego oczami.
- Wszystko Ci powiedziałem kotuś… - powiedział czule do Lau, Ross. Tymczasem Riker to słyszał.
- Kotuś? Czy to było do mnie? – pytał, śmiejąc się przy tym Rik.
- Nie to nie do Ciebie, to do Lau. Więc po co dzwonisz?
- Chciałem się tylko o coś Ciebie spytać… A mianowicie. Czy wszystko ok i moja tajemnica jest nadal bezpieczna?
- Wszystko ok. Nikt nic nie wie, nawet Lau.
- Jednak coś ukrywasz? – spytała Laura będąca obok Rossa.
- To nie jest nic takiego… Z resztą, ta osoba, która mi to powiedziała, dodała, że nie mam tego nikomu mówić.
- Ale mi możesz. Nikomu, ale to NIKOMU się nie wygadam.
- Daj spokój. To nie twoja sprawa, więc Ci nie powiem.
- Jak sobie chcesz! Ja wracam do domu. Odbiorę dzieci od mojej mamy. Nie masz się co spodziewać, że wybaczę Ci te tajemnice! – wrzasnęła Laura i ruszyła do domu.
- Lau poczekaj! – wołał za nią Rossy. Nie zamierzała się obrócić. – I widzisz co narobiłeś? Rozwaliłeś mi małżeństwo. Ona mi tego nie daruje! Zrozumiałeś!? – wrzasnął do słuchawki i zakończył połączenie. Ruszył do domu. Musi się dogadać z Lau i to szybko.

***

Ellie siedziała w sypialni. Usiłowała zasnąć. Gdy prawie się jej to udało, dostała smsa od Rika.
- Zaraz, zaraz… Sms od Rika? – spytała sama siebie.


***

Ross wbiegł z Lau do domu. Poczekał, aż ułoży dzieci do snu w kołyskach. Mimo, iż stał w drzwiach od pokoju dziecięcego, Laura wyminęła go i poszła do sypialni. Walnęła się na łóżko. Ross zrobił to samo. Położył rękę na jej plecach i zaczął ją głaskać. Lau zepchnęła jego rękę jeden raz, drugi raz, trzeci raz, ale Ross nie dawał za wygraną i cały czas kład ją powrotem. Laura zauważyła niepowodzenie i poddała się. Była ciekawa co dalej zrobi Ross. Blondyn zaczął spokojnie mówić do niej.
- Laucia, kotuś. Wiesz, że Cię kocham i jeśli ta tajemnica jest dla Ciebie tak ważna, to… zdradzę Ci co to jest.
- Naprawdę? Myślałam, że twoim jedynym sposobem na rozwiązanie problemów i dogadanie się ze mną jest łóżko i Ty już dobrze wiesz co… – spytała przez łzy.
- Naprawdę. Chodzi o to, że Riker żyje.
- Co!?
- Riker żyje. Wtedy jak przytulałaś i pocieszałaś Ellie, ja wszedłem do niego. Dopiero po dłuższej chwili zorientował się, że to ja, więc otworzył oczy i powiedział mi, bym dopilnował tego, by nie otworzono trumny. Trumna została pochowana pusta. A wracając do wcześniej. Riker poprosił lekarza, by ten przekazał wam, że nie żyje. I to by było na tyle. A jeśli chcesz wiedzieć kto do mnie dzwonił… To dzwonił Riker. Ma zamiar pojawić się na swoim weselu, dlatego jego garnitur tu jest. Mam nadzieję, że nie wygadasz się nikomu i za tydzień Rik zrobi wszystkim niespodziankę,
- Ross, ja nie wiedziałam, że to aż tak ważne. Wierz mi, że nikomu się nie wygadam.
- To jak? Między nami wszystko ok?
- Tak Rossy. Między nami wszystko ok.
Ross był zadowolony, że nie musi już okłamywać Laury w sprawie z Rikiem. Znów spędzili razem namiętną noc…

2 komentarze:

  1. Esemeski z zaświatów i w ogóle bardzo fajnie. Wybacz, jestem wykończona, a jeszcze muszę popracować nad praca na kółko... Słodko, Raura przeżywa drugi miesiac miodowy, uroczo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Powolutku zbliżamy się do końca... Dobrze, ze Rik żyje. tylko niech się szybciej ujawni, bo Ellie w głowę dostanie. Dzięki za oddany u mnie głos. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń