czwartek, 11 września 2014

(31.) 16. „Ostatni sms i ślubne niespodzianki”


Minął tydzień. Nie przyszedł ten ostatni sms. Ellie posłuchała osoby, najprawdopodobniej Rika i nie odwołała ślubu. Właśnie siedzi i szykuje się z Lau i Raini oraz mamami. Wygląda prześlicznie. Jej sukienka ma koronkową wstawkę nad biustem oraz wiele falbanek od pasa w dół. Ellie wygląda w niej cudownie… Włosy ma rozpuszczone. Jej mama utrwala loki zrobione na papiloty, lakierem do włosów. Laura szykuję z Raini koronę z doczepianym welonem. Po weselu dziewczyna też będzie mogła nosić tą koronę. Po 3 godzinach wszystkie były gotowe. Pojechały limuzyną pod kościół. Rik wyszykował się i ruszył pod kościół z policją, gdyż tata Ellie był na wolności, bo się nie przyznał. Planem Rika było zdemaskowanie go i sprawienie by przyznał się sam. Ale czy mu się uda? Przekona się za chwilę…

Tymczasem pod kościołem pojawiła się Alex. Podeszła do Rockyego, który był kompletnie zaskoczony. Przecież Alex nie chciała z nim iść, a teraz pojawia się pod kościołem. Nie mógł w to uwierzyć…
- Alex? Co Ty tu robisz? – spytał.
- Przyszłam specjalnie dla Ciebie. Przepraszam, że Ci wtedy odmówiłam. Wybaczysz mi i wrócisz do mnie?
- Nie wiem co powiedzieć i co zrobić. Nadal mi na Tobie zależy, więc… Wrócę do Ciebie. – Rocky z wielką radością to powiedział, przytulił i pocałował Alex. Był przeszczęśliwy.

***


Do ślubu zostało pół godziny. Ellie otrzymała ostatniego smsa.


Ellie przeczytała to. „Ktoś kogo kocham, powróci…” powtarzała w kółko w myślach… Dziwne. Czyżby Riker miał powrócić? Nie wiem tego teraz, ale dowiem się za pół godziny…

***

Minęło pół godziny. Miał odbyć się ślub. Wszyscy czekali chwilę, gdy na parking kościoła wjechała limuzyna. Wysiadł z niej, nie kto inny niż Riker. Wszyscy byli zszokowania. Rik podszedł do Ellie i cmoknął ją w policzek.
- Tęskniłem za Tobą skarbie… - szepnął dziewczynie do ucha. – Już teraz zawsze będziemy razem… Możemy wziąć ślub, jeśli chcesz…
- Oczywiście, że chcę…
Gdy Ellie i Riker słodzili sobie, wszyscy usłyszeli krzyk.
- Ty! Ty żyjesz! – wrzeszczał ojciec Ellie wskazując na Rika. – Jakim cudem Ty żyjesz? Przecież Cię zabiłem!
W tym momencie z limuzyny, którą przyjechał Rik wysiadło dwóch policjantów, którzy zgarnęli ojca Ellie.

Gdy odjechali, ceremonia zaślubin, jak i wesele, odbyły się bez żadnych przeszkód. Riker i Ellie przysięgli sobie miłość i wierność małżeńską, a później ze wszystkimi gośćmi, wspaniale bawili się na weselu. Były różne konkursy. O północy wjechał tort ślubny i Riker w końcu dostał największy kawałek. Zaraz po tym były oczepiny. Rocky złapał krawat, a Alex welon. Z tego wynika, że to oni będą następni…

***

O 4 w nocy, po weselu Delly zaczęła rodzić. Zaspany Ell musiał zawieść ją do szpitala. Dzieci urodziły się zdrowe. Były podobne do mamy z oczu i ust, a do taty z nosków… Były przeurocze. Rydel cały czas się nimi zachwycała. Była najszczęśliwszą osobą na świecie.

---------------------------------------
Hejka. To już ostatni rozdział. Epilog pojawi się w sobotę.

2 komentarze:

  1. No... Nie wiem kto uszył sukienkę na 9 miesiac, bo na wesele w sposniach... Z drugiej strony raczej sa ubrania ciażowe, coś ładnego pewnie się da wygrzebać. Co za idiota... Większy niż myślałam - krzyknać na forum 'przecież Cię zabiłem'. I tak posiedzi 25 lat i wyjdzie. Ja bym się domyśliła jak chłopak pisze ze swojego telefonu takie wiadomości. Chyba.
    Teraz u mnie komentarz, raz-raz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że wszystko jakoś się wyjaśniło. To czekam na epilog...

    OdpowiedzUsuń