Minął tydzień. Nie
przyszedł ten ostatni sms. Ellie posłuchała osoby, najprawdopodobniej Rika i
nie odwołała ślubu. Właśnie siedzi i szykuje się z Lau i Raini oraz mamami.
Wygląda prześlicznie. Jej sukienka ma koronkową wstawkę nad biustem oraz wiele
falbanek od pasa w dół. Ellie wygląda w niej cudownie… Włosy ma rozpuszczone.
Jej mama utrwala loki zrobione na papiloty, lakierem do włosów. Laura szykuję z
Raini koronę z doczepianym welonem. Po weselu dziewczyna też będzie mogła nosić
tą koronę. Po 3 godzinach wszystkie były gotowe. Pojechały limuzyną pod
kościół. Rik wyszykował się i ruszył pod kościół z policją, gdyż tata Ellie był
na wolności, bo się nie przyznał. Planem Rika było zdemaskowanie go i
sprawienie by przyznał się sam. Ale czy mu się uda? Przekona się za chwilę…
Tymczasem pod kościołem
pojawiła się Alex. Podeszła do Rockyego, który był kompletnie zaskoczony.
Przecież Alex nie chciała z nim iść, a teraz pojawia się pod kościołem. Nie
mógł w to uwierzyć…
- Alex? Co Ty tu robisz? –
spytał.
- Przyszłam specjalnie dla
Ciebie. Przepraszam, że Ci wtedy odmówiłam. Wybaczysz mi i wrócisz do mnie?
- Nie wiem co powiedzieć i
co zrobić. Nadal mi na Tobie zależy, więc… Wrócę do Ciebie. – Rocky z wielką
radością to powiedział, przytulił i pocałował Alex. Był przeszczęśliwy.
***
Do ślubu zostało pół
godziny. Ellie otrzymała ostatniego smsa.
Ellie przeczytała to.
„Ktoś kogo kocham, powróci…” powtarzała w kółko w myślach… Dziwne. Czyżby Riker
miał powrócić? Nie wiem tego teraz, ale dowiem się za pół godziny…
***
Minęło pół godziny. Miał
odbyć się ślub. Wszyscy czekali chwilę, gdy na parking kościoła wjechała
limuzyna. Wysiadł z niej, nie kto inny niż Riker. Wszyscy byli zszokowania. Rik
podszedł do Ellie i cmoknął ją w policzek.
- Tęskniłem za Tobą
skarbie… - szepnął dziewczynie do ucha. – Już teraz zawsze będziemy razem…
Możemy wziąć ślub, jeśli chcesz…
- Oczywiście, że chcę…
Gdy Ellie i Riker słodzili
sobie, wszyscy usłyszeli krzyk.
- Ty! Ty żyjesz! –
wrzeszczał ojciec Ellie wskazując na Rika. – Jakim cudem Ty żyjesz? Przecież
Cię zabiłem!
W tym momencie z limuzyny,
którą przyjechał Rik wysiadło dwóch policjantów, którzy zgarnęli ojca Ellie.
Gdy odjechali, ceremonia
zaślubin, jak i wesele, odbyły się bez żadnych przeszkód. Riker i Ellie
przysięgli sobie miłość i wierność małżeńską, a później ze wszystkimi gośćmi,
wspaniale bawili się na weselu. Były różne konkursy. O północy wjechał tort
ślubny i Riker w końcu dostał największy kawałek. Zaraz po tym były oczepiny.
Rocky złapał krawat, a Alex welon. Z tego wynika, że to oni będą następni…
***
O 4 w nocy, po weselu
Delly zaczęła rodzić. Zaspany Ell musiał zawieść ją do szpitala. Dzieci
urodziły się zdrowe. Były podobne do mamy z oczu i ust, a do taty z nosków…
Były przeurocze. Rydel cały czas się nimi zachwycała. Była najszczęśliwszą
osobą na świecie.
---------------------------------------
Hejka. To już ostatni rozdział. Epilog pojawi się w sobotę.
No... Nie wiem kto uszył sukienkę na 9 miesiac, bo na wesele w sposniach... Z drugiej strony raczej sa ubrania ciażowe, coś ładnego pewnie się da wygrzebać. Co za idiota... Większy niż myślałam - krzyknać na forum 'przecież Cię zabiłem'. I tak posiedzi 25 lat i wyjdzie. Ja bym się domyśliła jak chłopak pisze ze swojego telefonu takie wiadomości. Chyba.
OdpowiedzUsuńTeraz u mnie komentarz, raz-raz.
Dobrze, że wszystko jakoś się wyjaśniło. To czekam na epilog...
OdpowiedzUsuń