Zespół przyjechał do LA na
ślub Rossa z Laurą. Lau z samego rana przeprowadziła się do Rossa. Rozpakowała
się i czekała aż wróci. Gdy tylko Ross wszedł Lau rzuciła mu się na szyję.
- Rossy! Nawet nie wiesz
jak mocno tęskniłam i tego jak bardzo nie mogę doczekać się naszego ślubu.
- Ja też tęskniłem i też
się nie mogę doczekać. A wiesz, że Ratliff oświadczył się Rydel w Proximie
zaraz po koncercie?
- Wiem. Twoja mama mi
pokazała filmik od Rika z tym wydarzeniem.
***
Laura jak i reszta
szykowała się do ślubu.
- To jest najważniejszy
dzień Twojego życia. – powiedziała mama do Rossa.
- I najwspanialszy… -
dodał Ross.
Laura ze swoją mamą
rozmawiała dokładnie tak samo.
- Stresujesz się? –
spytała mama Lau.
- Nie.
- A jesteś pewna swojej
decyzji? Panny młode często zmieniają zdanie w ostatniej chwili.
- Jestem. Bardzo kocham
mojego Rossiaka. Jest cudowny i wiem, że mnie nie skrzywdzi.
- To dobrze.
***
O 16:30 zaczął się ślub.
Ceremonia przebiegła bez żadnych problemów. Na weselu Rik nachlał się z Rockym
i zgłosił ich do konkursu dla par, w którym udział brał Ross z Lau i Delly z
Ellem. Znów był do wygrania „ekspres do kawy”. Tym razem były trudniejsze
zadania, np. zgadnij kto jest na tym zdjęciu z maleńkości. Były wszystkie
zdjęcie z rodziny Lynchów, Ellingtona i Marano. Wszyscy przeszli wszystkie
konkurencje. Szczęśliwego zwycięzcę wylosował prowadzący.
- Wygrywają… Rydel i
Ratliff! – ogłosił.
Delly odebrała nagrodę i
dała Ellowi, by potrzymał do zdjęcia.
- To nie fair! –
awanturował się Rik.
Ross i Lau pogratulowali
Delly i Ellowi wygranej. Reszta dostała gazety „Ekspres” i kawę.
O północy Rik znów wpadł w
tort.
- Czy ten tort jest z
białej czekolady?
- Tak Rik. – odrzekł mu
Ross.
- Ja jestem uzależniony od
niej! – krzyknął Riker. – Chcę największy kawałek. Najlepiej całe piętro to od
góry!
- Dostaniesz zwykły
kawałek. – oznajmiła mu Lau.
- No dobra.
Wszyscy zjedli tort i
bawili się dalej. Były oczepiny. Najpierw Lau rzucała welonem, który złapała
Delly. Następnie Ross rzucał krawatem, który złapał Ell. Laura doczepiła Rydel
welon, a Ross ubrał Ratliffowi krawat. Rydellington tańczyło razem.
- Jesteś świetny Ell. –
uśmiechnęła się do niego i pocałowała.
- Ty też Delly. Chyba my
musimy następni wziąć ślub.
- Nie chyba tylko na
pewno.
O 3:30 wesele dobiegło
końca. Wszyscy wrócili do domów. Ell przyszedł z Delly do niej o domu. Znów
spędzili razem noc. Ross miał noc poślubną z Lau.
***
Z samego rana jak tylko
Ratliff otworzył oczy zobaczył Rydel. Ta zaczęła wesoło gadać.
- Ell chciałabym
przedstawić Ci moje wymagania dotyczące ślubu.
- To mów.
- Tak więc: mają być
wszyscy z mojej i twojej rodziny oraz Laury, gdyż należy do mojej rodziny po
ślubie z Rossem, chcę mieć sukienkę ze snów więc dasz mi 15000 zł oraz zamówisz
mi bukiet z białych róż i też takie róże do wystroju kościoła i sali weselnej.
- Trochę spore wymagania
masz Dellciu.
- Wiem to. Ale zrobisz to
dla mnie?
- Tak kochanie. Mam pomysł
weźmy ślub w naszą czwartą miesięcznice.
- Super! Ale liczoną od
dnia, w którym zostałam twoją dziewczyną.
- Tak Delly.
-------------------------------
Hejka! Podoba się wam rozdział? Liczę na komentarze z waszymi opiniami.
ahjbskqhsoiwjhdoijpoekjbmj,.cv mcnbmjbkjzgksuydkiuewyiohyifoehfzlkhlhhvdsbvcohoixzfhlidhlchflknbcxk,fx!!!!!!!!!!!!!!!!! Smutam się, wkurzam się, ostro płaczę :'( znów z podłym nastrojem czekam na next :(
OdpowiedzUsuńHmm... Spoko, cztery miesiace. Ja bym czekała do rocznicy, byłoby moim zdaniem romantyczniej, wiesz, taki jubileusz i tak dalej! W temacie ekspresu ja siedzę cicho. Ciekawe jest rzucanie krawatem, ile się można nauczyć... Nie znałam zwyczaju. Trudno, ja będę forever alone, niepotrzebna mi ta wiedza.
OdpowiedzUsuń