poniedziałek, 23 czerwca 2014

13. „Ślub i wymagania”


Zespół przyjechał do LA na ślub Rossa z Laurą. Lau z samego rana przeprowadziła się do Rossa. Rozpakowała się i czekała aż wróci. Gdy tylko Ross wszedł Lau rzuciła mu się na szyję.
- Rossy! Nawet nie wiesz jak mocno tęskniłam i tego jak bardzo nie mogę doczekać się naszego ślubu.
- Ja też tęskniłem i też się nie mogę doczekać. A wiesz, że Ratliff oświadczył się Rydel w Proximie zaraz po koncercie?
- Wiem. Twoja mama mi pokazała filmik od Rika z tym wydarzeniem.

***

Laura jak i reszta szykowała się do ślubu.
- To jest najważniejszy dzień Twojego życia. – powiedziała mama do Rossa.
- I najwspanialszy… - dodał Ross.
Laura ze swoją mamą rozmawiała dokładnie tak samo.
- Stresujesz się? – spytała mama Lau.
- Nie.
- A jesteś pewna swojej decyzji? Panny młode często zmieniają zdanie w ostatniej chwili.
- Jestem. Bardzo kocham mojego Rossiaka. Jest cudowny i wiem, że mnie nie skrzywdzi.
- To dobrze.

***

O 16:30 zaczął się ślub. Ceremonia przebiegła bez żadnych problemów. Na weselu Rik nachlał się z Rockym i zgłosił ich do konkursu dla par, w którym udział brał Ross z Lau i Delly z Ellem. Znów był do wygrania „ekspres do kawy”. Tym razem były trudniejsze zadania, np. zgadnij kto jest na tym zdjęciu z maleńkości. Były wszystkie zdjęcie z rodziny Lynchów, Ellingtona i Marano. Wszyscy przeszli wszystkie konkurencje. Szczęśliwego zwycięzcę wylosował prowadzący.
- Wygrywają… Rydel i Ratliff! – ogłosił.
Delly odebrała nagrodę i dała Ellowi, by potrzymał do zdjęcia.
- To nie fair! – awanturował się Rik.
Ross i Lau pogratulowali Delly i Ellowi wygranej. Reszta dostała gazety „Ekspres” i kawę.
O północy Rik znów wpadł w tort.
- Czy ten tort jest z białej czekolady?
- Tak Rik. – odrzekł mu Ross.
- Ja jestem uzależniony od niej! – krzyknął Riker. – Chcę największy kawałek. Najlepiej całe piętro to od góry!
- Dostaniesz zwykły kawałek. – oznajmiła mu Lau.
- No dobra.
Wszyscy zjedli tort i bawili się dalej. Były oczepiny. Najpierw Lau rzucała welonem, który złapała Delly. Następnie Ross rzucał krawatem, który złapał Ell. Laura doczepiła Rydel welon, a Ross ubrał Ratliffowi krawat. Rydellington tańczyło razem.
- Jesteś świetny Ell. – uśmiechnęła się do niego i pocałowała.
- Ty też Delly. Chyba my musimy następni wziąć ślub.
- Nie chyba tylko na pewno.

O 3:30 wesele dobiegło końca. Wszyscy wrócili do domów. Ell przyszedł z Delly do niej o domu. Znów spędzili razem noc. Ross miał noc poślubną z Lau.

***

Z samego rana jak tylko Ratliff otworzył oczy zobaczył Rydel. Ta zaczęła wesoło gadać.
- Ell chciałabym przedstawić Ci moje wymagania dotyczące ślubu.
- To mów.
- Tak więc: mają być wszyscy z mojej i twojej rodziny oraz Laury, gdyż należy do mojej rodziny po ślubie z Rossem, chcę mieć sukienkę ze snów więc dasz mi 15000 zł oraz zamówisz mi bukiet z białych róż i też takie róże do wystroju kościoła i sali weselnej.
- Trochę spore wymagania masz Dellciu.
- Wiem to. Ale zrobisz to dla mnie?
- Tak kochanie. Mam pomysł weźmy ślub w naszą czwartą miesięcznice.
- Super! Ale liczoną od dnia, w którym zostałam twoją dziewczyną.

- Tak Delly.


-------------------------------
Hejka! Podoba się wam rozdział? Liczę na komentarze z waszymi opiniami.

2 komentarze:

  1. ahjbskqhsoiwjhdoijpoekjbmj,.cv mcnbmjbkjzgksuydkiuewyiohyifoehfzlkhlhhvdsbvcohoixzfhlidhlchflknbcxk,fx!!!!!!!!!!!!!!!!! Smutam się, wkurzam się, ostro płaczę :'( znów z podłym nastrojem czekam na next :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm... Spoko, cztery miesiace. Ja bym czekała do rocznicy, byłoby moim zdaniem romantyczniej, wiesz, taki jubileusz i tak dalej! W temacie ekspresu ja siedzę cicho. Ciekawe jest rzucanie krawatem, ile się można nauczyć... Nie znałam zwyczaju. Trudno, ja będę forever alone, niepotrzebna mi ta wiedza.

    OdpowiedzUsuń